Jacek Jaworek sam ułatwił zadanie policji, wystawiając się na kilka dni przed ich świętem, obchodzonym 24 lipca? Mężczyzna popełnił samobójstwo 19 lipca, kończąc trwające trzy lata intensywne poszukiwania.
Od momentu popełnienia zbrodni, Jaworka szukały służby policyjne na całym świecie. Figuruje on na liście najbardziej niebezpiecznych przestępców Europy w 2023 roku. Ścigali go nie tylko łowcy głów i specjalne jednostki śledcze, ale również agenci FBI. Jednak przez długi czas pozostawał nieuchwytny.
Przeczytaj też: Burza wokół pogrzebu Jaworka. Reakcja mieszkańców mówi wszystko
Jak zwykły budowlaniec z małej wsi Borowce, skutecznie unikał schwytania przez lata? Zaraz po zniknięciu, Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta, powiedział "Faktowi", że w śledztwie popełniono błędy proceduralne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zanim policja mogła zorganizować szeroko zakrojoną obławę, Jaworek zdążył zyskać znaczną przewagę czasową. Nim śledczy uruchomili pełne procedury, morderca mógł już zmylić tropy i ukryć się.
Tragedia w Borowcach
10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek zamordował swojego brata Janusza, bratową Justynę i ich syna Jakuba. Przeżył tylko najmłodszy syn. Policja rozpoczęła poszukiwania zaledwie półtorej godziny po otrzymaniu zgłoszenia o zbrodni. Jednak szeroko zakrojone działania rozpoczęły się dopiero następnego dnia rano.
Przez trzy lata, pomimo intensywnych poszukiwań, policja nie była w stanie namierzyć Jaworka. 19 lipca tego roku, pracownik służb komunalnych znalazł jego ciało z raną postrzałową głowy w Dąbrowie Zielonej.
Przeczytaj też: Lokal w Łebie i fala krytyki: "Łosoś surowy, frytki śmierdzące"
Kryjówka, poważna choroba i pytania bez odpowiedzi
Sekcja zwłok wykazała, że Jaworek był poważnie chory. W płucach miał dwa litry wody, a jego serce było gigantycznie przerośnięte, co wskazywało na niewydolność. Jak dodaje "Fakt", przy ciele znaleziono kije do nordic walking. Mógł mieć trudności z poruszaniem się.
Pomimo znalezienia ciała, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Policja wciąż próbuje ustalić, gdzie Jaworek ukrywał się przez ostatnie trzy lata i czy miał pomocników. Śledczy kontynuują dochodzenie, starając się rozwikłać zagadki związane z jego życiem w ukryciu.
Sabina Chyra-Giereś z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zapewnia, że sprawa Jaworka była i jest priorytetem. - Na pewno sprawdzimy i zweryfikujemy każdą informację, tak jak to było do tej pory, wnikliwie i skrupulatnie - przekonuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.