Inicjatywa Ochrony Mieszkańców Pogranicza rozpoczęła swoją działalność, po tym jak jeden z migrantów śmiertelnie ranił polskiego żołnierza. Za jej utworzenie odpowiada organizacja Narodowa Hajnówka.
"Ruszamy z inicjatywą ochrony mieszkańców pogranicza. Jesteśmy grupą mieszkańców, która postanowiła aktywnie działać na rzecz spokoju i bezpieczeństwa mieszkańców. Tworzymy grupę, której celem jest przeciwstawienie się nielegalnej imigracji wspieranej przez aktywistów" - zapowiada grupa na Facebooku.
W piątek (26 lipca) członkowie grupy w mediach społecznościowych udostępnili post, w którym chwalą się, że dokonali "obywatelskiego zatrzymania" dwóch nielegalnych migrantów. Do wpisu dołączyli zdjęcie, na którym widać dwie klęczące osoby.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Narodowcy chwalą się "obywatelskimi zatrzymaniami" migrantów
Wczoraj, podczas jednego z rutynowych, nocnych patroli, dwójka naszych działaczy dokonała obywatelskiego zatrzymania dwóch nielegalnych imigrantów. Dla swojego bezpieczeństwa, z obawy przed posiadaniem przez nich niebezpiecznych przedmiotów, bądź też ucieczki, do czasu upewnienia się, że nie stanowią zagrożenia, przebywali oni w pozycji widocznej na zdjęciu. Mężczyznom podaliśmy wodę oraz upewniliśmy się, że nie potrzebują pomocy medycznej. Następnie poczekaliśmy na przyjazd odpowiednich służb. Pomimo że widać było, że przebywali oni od jakiegoś czasu w lesie, byli przebrani w nową odzież, co rodzi wiele pytań... - czytamy we wpisie IOMP na Facebooku.
Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra spraw wewnętrznych i koordynatora służb specjalnych, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" zaprzeczył, że takie zdarzenie miało miejsce.
Żadne takie osoby [chodzi o klęczących na zdjęciu] nie były przekazywane służbom. Zarówno policji, jak i straży granicznej zdarzenie to ["obywatelskie zatrzymanie"] nie było zgłaszane. Mam wrażenie, że wygląda to na prowokację - powiedział Dobrzyński.
W poniedziałek 29 lipca w mediach społecznościowych IOMP pojawił się kolejny post wraz ze zdjęciem. Widać na nim leżących na ziemi czterech mężczyzn ze skrępowanymi rękami oraz najprawdopodobniej policjanta w tle.
Gazeta.pl skontaktowała się z Komendą Wojewódzką Policji w Białymstoku. Podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji, potwierdził w rozmowie z portalem, że w poniedziałek 29 lipca funkcjonariusze z Hajnówki otrzymali zgłoszenie o czterech cudzoziemcach w mieście. Jak powiedział, wskazano miejsce ich przebywania oraz poinformowano, w którą stronę się kierują.
Cztery osoby ujawniono w lesie i tak, jak to się zawsze dzieje w takich przypadkach, zostały przekazane funkcjonariuszom Straży Granicznej, ponieważ my jako policjanci nie wykonujemy czynności wobec osób, które nielegalnie przebywają na terenie naszego kraju. Po sprawdzeniu, czy nikt nie potrzebuje pomocy medycznej, te osoby zostały przekazane strażnikom granicznym - przekazał Krupa w rozmowie z portalem.