Chwile grozy na mediolańskim lotnisku. Do zdarzenia doszło we wtorek, podczas startu Boeinga 777 należącego do chilijskich linii lotniczych Latam. Maszyna nie była w stanie unieść się w powietrze, trąc ogonem po pasie startowym. Pasażerowie znajdujący się na pokładzie samolotu lecącego do Sao Paulo w Brazylii, relacjonowali, że spod samolotu leciały iskry.
Na nagraniach z momentu zdarzenia widać dym unoszący się za samolotem. "Daily Mail" zaznacza, że choć pilotom udało się w końcu poderwać maszynę, podjęto decyzję o zawróceniu samolotu na płytę lotniska. Boeing chilijskich linii lotniczych po 9-krotnym okrążeniu lotniska wylądował.
Lokalne media donoszą, że samolot po wylądowaniu został uziemiony. Włoskie władze prowadzą dochodzenie w sprawie incydentu, pozostając w stałym kontakcie m.in. ze stroną Amerykańską i Brazylijską. Nie ma informacji o poszkodowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To nie pierwsze problemy Boeinga
Firma Boeing znalazła się na cenzurowanym w związku z poważnymi usterkami w Boeingu 737 MAX, które doprowadziły do katastrofy w Indonezji w październiku 2018 roku i w Etiopii w marcu 2019 roku. W obu katastrofach zginęło łącznie 346 osób. W obu przypadkach do tragedii doprowadziły wadliwe czujniki i błędy oprogramowania, które sprawiały, że nos maszyny kierował się automatycznie w dół.
Gigant lotniczy zdecydował się pójść na ugodę z Departamentem Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. Boeing zapłaci grzywnę w wysokości 243,6 mln dolarów, przyznając się do oszustwa. Jak wskazuje "Daily Mail", ugoda wymaga również od firmy zainwestowania co najmniej 455 milionów dolarów w poprawę bezpieczeństwa.
Przeciw ugodzie protestują rodziny ofiar. Ich pełnomocnicy zapowiadają, że będą naciskać na sędziego, żeby ten odrzucił umowę, choć nawet to nie gwarantuje, że rozpocznie się proces karny. Zdaniem bliskich tylko ten mógłby udowodnić, że władze Boeinga wiedziały o usterkach i oszukały Federalną Administrację Lotnictwa.