Ojciec zmarłej dziewczynki to Mark James Dunn. 43-latek wychowywał małą Willow Dunn bez udziału biologicznej matki, ponieważ ta zmarła przy porodzie. 4-latka miała zespół Downa.
43-latek mieszkał w wynajętym domu z Willow, córką z kolejnego związku oraz obecną partnerką. Kobietom nie postawiono jednak żadnych zarzutów w związku ze śmiercią 4-latki.
Przeczytaj także: Tragedia w Małopolsce. Zamordowano 5-latkę. Szokujące szczegóły
Morderstwo dziecka. Jak zginęła 4-latka z Australii?
Lekarzom na razie nie udało się ustalić, jaka była dokładna przyczyna śmierci Willow Dunn. "Mirror" podaje, że dziewczynka prawdopodobnie umarła z głodu, nie otrzymywała również niezbędnych leków. Kiedy odnaleziono jej zwłoki, miała widoczne oparzenia głowy oraz zakażenie kości bioder.
Ciało 4-letniej Willow Dunn leżało w dziecięcym łóżeczku. Uległo już znacznemu rozkładowi, dodatkowo do zwłok miały dostęp szczury, które zaczęły je pożerać – zniknęła m.in. cała twarz dziecka.
Przeczytaj także: 21-letni ojciec zabił swoje dziecko. Wyjątkowo brutalna zbrodnia
O tragedii powiadomiono dalszą rodzinę Willow. Na temat sprawy zabrał głos australijski minister policji Dan Purdie. Polityk wyraził zdumienie, w jaki sposób system opiekuńczy przeoczył tragedię małej dziewczynki, której prawdopodobnie można było zapobiec.
Wielką zagadką w tak tragicznym przypadku rzekomego zaniedbania pozostaje, w jaki sposób bezbronne dziecko prześlizgnęło się przez szczeliny w systemie (opiekuńczym – przyp. red.) i jak można było temu zapobiec – powiedział Dan Purdie w wywiadzie dla "Courier Mail".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.