Sprawca brutalnego mordu przykrył ciało kłosami zboża i gałęziami drzew. Wszystko to w celu stworzenia kamuflażu, który miał sprawić że miejsce ukrycia zwłok nie będzie się różniło w wyglądzie od okolicznej zieleni i roślin. Ciało Anastazji zostało znalezione w niedzielę w miejscu, które było wcześniej dwukrotnie sprawdzane.
Wolontariuszka z grupy poszukiwawczej przyznała, że tyczka, której używała podczas poszukiwań, w pewnym momencie utknęła w ziemi, a ona poczuła dziwny fetor. Zapach w sekundzie stał się jeszcze mocniejszy i w tym momencie Anna wiedziała, że trafiła na ciało. Szybko wezwała do pomocy wolontariusza, który znajdował się w pobliżu, żeby pomógł jej usunąć gałęzie i kłosy zboża.
Dwoma ruchami zgarnęliśmy tyle kłosów ile mogliśmy i niestety znaleźliśmy tę biedną dziewczynę. Osobiście uważam, że żadne stworzenie na tej planecie nie zasługuje na takie traktowanie. Emocje w takiej sytuacji są różne... To nie jest praca, to nie jest coś czym zajmujemy się na co dzień - powiedziała Anna w rozmowie z ERT News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu pojawiła się natychmiast policja, która odgrodziła cały teren. Przyjechały także zespoły laboratoriów kryminalistycznych. Obok ciała Polki znaleziono jej podartą koszulkę i torbę. Zabójca zabrał pieniądze i telefon komórkowy dziewczyny.
32-latek stanął przed sądem
Jeszcze dzisiaj mamy poznać wyniki badań laboratoryjnych, które pomogą odpowiedzieć na kolejne pytania odnośnie śledztwa.
Główny podejrzany, Salahuddin S., 32-letni obywatel Bangladeszu, został w środę doprowadzony przed sąd. Był przesłuchiwany w obecności wyznaczonego przez sąd prawnika. 32-latkowi postawiono już zarzuty porwania i gwałtu, jednak w środę miał też usłyszeć zarzut zabójstwa. Mężczyzna miał jako ostatni widział Anastazję żywą.