Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Ciężarówka z kierowcą tonęła w wodzie. Scena jak z filmu akcji

5

Piloci z rezerwatu przyrody Sheldrick w Kenii uratowali kierowcę ciężarówki, którą zmyła fala powodziowa na grobli Galana Kulalu. Przerażony mężczyzna spędził w rzece z krokodylami ponad 6 godzin.

Ciężarówka z kierowcą tonęła w wodzie. Scena jak z filmu akcji
Śmigłowiec uratował kierowcę (Twitter)

W brawurowej akcji uczestniczyli dwaj bracia - 22-letni pilot helikoptera Taru Carr-Hartley i 20-letni Roah. Brytyjczycy mieszkają w Kenii i działają przy projektach ochrony przyrody w tym kraju. Światowe media porównują niezwykły ratunek ze sceną z filmu "Mission Impossible".

Ciężarówka zmyta przez falę

Wszystko wydarzyło się, kiedy kierowca ciężarówki przejeżdżał przez groblę nad rzeką Galana w kenijskim Parku Narodowym Tsavo East. W pewnym momencie pojazd został zalany przez gwałtowną powódź po ulewnych deszczach.

Samochód z benzyną przewrócił się na bok, a kierowca nie mógł samodzielnie się z niego wydostać. Udało mu się jedynie otworzyć okno i wejść na bok ciężarówki.

Ratownicy nie mogli nic zrobić

Ratownicy widzieli, co się dzieje, ale nie mogli nic zrobić - poziom wody nadal się podnosił i nie mogli bezpiecznie dotrzeć do Kenijczyka. Po sześciu godzinach zwrócili się do rezerwatu przyrody Sheldrick Wildlife Trust, ponieważ posiada on swój helikopter.

Zwykle używają maszyny do ratowania słoni i nosorożców, ale tym razem wzięła udział w nietypowej akcji na rzece Galana. Całą akcję opisał rzecznik rezerwatu w rozmowie z lokalnymi mediami.

Brawurowa akcja na rzece. Bracia uratowali kierowcę

- Kiedy chłopcy podlecieli bliżej, z ulgą zauważyli, że kierowca wciąż się trzyma, ale woda przewróciła cysternę na bok, rozbijając przednią szybę i zalewając kabinę, a czasu było coraz mniej. To była tylko kwestia czasu, zanim rzeka całkowicie pochłonie cały pojazd - powiedział.

Przyrodnicy wyciągnęli kierowcę z tonącego samochodu i umieścili w miejscu, gdzie mogli do niego bezpiecznie dotrzeć ratownicy, po czym wrócili do swojej bazy w parku narodowym. Gazeta "Daily Mail" podała później, że cysterna z benzyną zjechała dalej w dół rzeki na głębszą wodę, co mogłoby oznaczać śmierć kierowcy, gdyby został w pojeździe.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przyrodnicy załamani. Ktoś zastrzelił Merle
Ludzie lądują w szpitalach w dwóch krajach. Winne borówki z Polski?
Eksperci nie mają wątpliwości. To najdroższe pożary w historii Kalifornii
Wielka akcja policji. Potrwa kilka tygodni
Już nie weźmie słoików. Znana emerytka leci do Chorwacji
Naukowcy proponują nową definicję otyłości. To koniec BMI?
Dramatyczne sceny w Biedronce. Mogło dojść do tragedii
Ochotniczka zginęła na wojnie. Jej zdjęcie widział cały świat
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić