Paczka, która została znaleziona na plaży w Heiligenhafen w Niemczech, została zgłoszona na policję przez przypadkowego przechodnia. Andreas Thaysen, rzecznik prasowy Urzędu Celnego w Hamburgu, sugeruje, że oba znaleziska mogą być ze sobą powiązane i zawierają narkotyki.
Takie sytuacje się zdarzają, ale fakt, że mają miejsce na Bałtyku, jest zaskakujący – mówi Thaysen.
Szacuje się, że kilogram kokainy może być wart około 40 tysięcy euro, co czyni te paczki wyjątkowo wartościowym łupem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Międzynarodowe śledztwo
Obecnie prowadzone jest międzynarodowe dochodzenie, które ma na celu ustalenie, czy podobne przypadki miały miejsce również w innych krajach, takich jak Szwecja, Dania czy Polska. Nadal nie wiadomo, kto miał być odbiorcą tych paczek i czy nieudana próba przekazania narkotyków była wynikiem tzw. metody "drop-off". Polega ona na zrzucaniu narkotyków z płynących statków, które następnie mają być wyłowione przez mniejsze jednostki.
Thaysen nie wyklucza, że sprawcy mogą pochodzić z regionu Szlezwik-Holsztyn. Może to świadczyć o istnieniu lokalnych struktur przestępczych, które miały być zaopatrywane w kokainę. W ramach śledztwa badane jest również, z jakiego statku mogły pochodzić te narkotyki.
Ostrzeżenie dla społeczeństwa
Policja ponownie apeluje do społeczeństwa o rozwagę. Znaleziska takie mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia, a ich przywłaszczenie może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych. Dlatego też, w przypadku natrafienia na podejrzane pakunki, należy niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby i pozostawić paczki w nienaruszonym stanie.
Ostatnie odkrycia w Heiligenhafen z pewnością wzbudzają niepokój i wymagają ścisłej współpracy międzynarodowej, aby zapobiec podobnym wydarzeniom. Śledztwo trwa, a każda nowa informacja może przybliżyć śledczych do rozwikłania tej zagadki.