Do pierwszej eksplozji w Kolonii doszło w nocy z soboty na niedzielę. Mieszkańcy usłyszeli głośny huk około godz. 2:30. Krótko później pojawił się dym unoszący się obok budynku mieszkalnego.
Wybuch spowodował poważne uszkodzenie drzwi wejściowych do budynku i doprowadził do rozbicia kilku szyb okiennych. Na skutek eksplozji jedno z mieszkań nie nadaje się do użytku - podała policja, której komunikat przytacza "Bild".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecki tabloid jednocześnie spostrzega, że w niedzielny wieczór doszło do kolejnych takich incydentów. Nieopodal miejsca pierwszego zdarzenia eksplodowały kolejne ładunki wybuchowe. Doszło do tego przed budynkami. Domy zostały zniszczone, ale na szczęście nikt nie ucierpiał.
Ostatnia jak dotąd eksplozja miała miejsce w poniedziałkowy poranek przed apartamentowcem w Engelskirchen, na wschód od Kolonii. Tam również doszło do poważnego uszkodzenia kilku okien i drzwi wejściowych. Policja twierdzi, że zwiększyła swoją aktywność w miejscu tych zdarzeń. Poproszono też świadków o przekazywanie jakichkolwiek informacji ws. eksplozji - donosi "Bild".
Niemcy. Padł blady strach na Kolonię. Co tam się dzieje?
Śledczy twierdzą, że opisywane zdarzenia są ze sobą powiązane. Podstawą takich przypuszczeń jest "sposób popełnienia przestępstwa" i wykorzystane "materiały wybuchowe".
Na podstawie bieżących ustaleń i wstępnej oceny zabezpieczonych materiałów specjaliści przypuszczają, że przed budynkami podpalane były elementy pirotechniczne - zaznacza tabloid.
Czytaj także: Skandal w Wielkiej Brytanii. Banner z Putinem na wiecu