Na początku listopada wiele osób udaje się na cmentarze, by zapalić znicze. To oczywiście symbol pamięci o bliskich zmarłych i krewnych, a także wiary w ich życie wieczne.
Oczywiście każdemu zależy na tym, by znicz palił się jak najdłużej. Teraz, w obliczu rekordowej drożyzny, wydaje się to szczególnie ważne. Im dłużej znicz będzie się świecić, tym później pojawi się konieczność zakupu nowego wkładu.
Co zrobić, by płomień zgasł jak najpóźniej? Ważna jest sama decyzja zakupowa. Tutaj sprawa jest prosta. Im większy i cięższy znicz, tym lepiej. Chodzi o ilość parafiny. Warto zadbać o to, by było jej jak najwięcej.
Duże znaczenie ma też grubość knotu. Nie powinien być ani za gruby, bo przyspieszy spalanie się wosku, ani za cienki, bo może szybko zgasnąć - tłumaczy "Fakt".
Jaki znicz wybrać, by się nie rozczarować?
Okazuje się, że najlepiej unikać zniczy z wymiennymi wkładami. Rekomendowane jest stawianie na te, które są zalewane parafiną. Przed zakupem znicza, przyjrzyj mu się dobrze. Jeżeli na powierzchni parafiny pojawiły się pęcherzyki powietrza, to lepiej nie bierz tego produktu.
Co nieco można też zrobić samemu. Genialne.pl wyjaśnia, że jeżeli knot jest za długi, to śmiało możesz go przyciąć. Powinien mieć około 0,5-1 cm.
Dobrym rozwiązaniem jest też postawienie na wkłady olejowe. Palą się około 25 procent dłużej niż parafinowe. Co istotne, nie kopcą i nie wydzielają zapachu.
To jednak nie wszystko. Niektórzy podpowiadają, iż dobrym posunięciem jest umieszczenie wkładu na kilka godzin w zamrażarce i posypanie knota szczyptą soli. Możesz sprawdzić, czy te patenty również zadziałają...
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.