Najprostszym sposobem na niemarnowanie przygotowanego na Wielkanoc jedzenia, jest jego zamrożenie. Musimy jednak pamiętać, że nie wszystkie potrawy nadają się do mrożenia. Bezpiecznie zamrozić możemy zupy, sosy, wędlinę, czy ciasta. Możemy nawet zamrozić sałatkę jarzynową, choć z zastrzeżeniem, że tylko tą, w której nie ma majonezu. Należy pamiętać, że nie powinny być one przechowywane w ten sposób dłużej niż trzy miesiące.
Ważne, żeby każde mrożone danie dokładnie opisać. Na woreczku lub pojemniku napiszmy nie tylko, co jest w nich włożone, ale odnotujmy także datę pakowania. Starajmy się pakować małe porcje. Dlaczego to ważne? Rozmrożone potrawy musimy zjeść od razu.
W ostatnich latach coraz więcej osób postanawia się dzielić nadmiarem świątecznego jedzenia z potrzebującymi. Jak przypomina portal "Fakt", umożliwiają to jadłodzielnie i lodówki społeczne, w których możemy zostawić przygotowane na święta posiłki. Warto też rozejrzeć się w sąsiedztwie. Być może jest ktoś, dla kogo nasze świąteczne potrawy okażą się wybawieniem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejnym patentem na niemarnowanie żywności, jest wykorzystanie poszczególnych produktów do innych dań. Z ugotowanych jajek możemy zrobić jajeczne kotleciki. Wędliny możemy wykorzystać jako dodatek choćby do jajecznicy, czy omletu.
Wielu Polaków wciąż marnuje jedzenie podczas świąt
Najnowszy sondaż UCE Research i Grupy Offerista pokazał, że marnowanie żywności jest wśród Polaków sporym problemem. 17,1 proc. biorących udział w badaniu przyznało się, że marnuje żywność. Najczęściej przyznawały się do tego osoby o dochodach od 7 do 9 tys. zł. Jak się okazuje, dotyczy to również osób, których dochody nie przekraczają 1 tys. zł.
Jak wskazują autorzy badania, najbardziej prawdopodobnym powodem marnowania żywności jest chęć, żeby "mieć wszystkiego pod dostatkiem". Nie bez znaczenia jest również chęć pokazania się przed gośćmi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.