Jednak nie tylko prostytucja jest powodem coraz większego rozwoju handlu ludźmi. Często chodzi też o zmuszanie do pracy czy niewolnictwa domowego. Praca przymusowa wciąż nie jest w pełni zdefiniowana w polskim prawie.
Odłożenie tematu na półkę znacznie utrudnia wykrywalność ofiar tego procederu - tłumaczy portalowi "Interia" Daniela Hoppe z Fundacji Light House, która przyczynia się do zwalczania handlu ludźmi oraz współczesnego niewolnictwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Skarbiec innowacji. W szwajcarskim biurze P&G powstają rzeczy, które zmieniają nasze codzienne życie
Coraz więcej ofiar handlu ludźmi
Choć rządy i organizacje pozarządowe od lat próbują walczyć z tym procederem, okazuje się, że z roku na rok liczba ofiar handlu ludźmi jest coraz wyższa. Jedną z istotnych przyczyn tego jest wojna w Ukrainie. Winna też jest pandemia, ponieważ wtedy wiele rzeczy przeniosło się do internetu.
Z rządowych raportów wynika, że obecna sytuacja gospodarcza na świecie znacznie nasiliła problem związany z handlem ludźmi. Rosnące ceny i narastające problemy z zatrudnieniem zmuszają wiele osób do poszukiwania pracy za granicą, co jest wykorzystywane przez handlarzy.
Handel ludźmi to przestępstwo
Z danych Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie wynika, że w ciągu ostatniego roku najczęściej ofiarami handlu ludźmi zostawały ukraińskie kobiety. Kuszą się one na fałszywe propozycje pracy na portalach społecznościowych, co często w rzeczywistości jest pracą przymusową.
Handel ludźmi w Polsce to przestępstwo. Zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3, ale z uwagi na wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu karalne jest również przygotowanie do popełnienia tego przestępstwa.
Sytuacja w Polsce
Polska jest krajem tranzytowym dla ofiar z Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii, Rumunii i krajów Azji, którzy trafiają do Europy Zachodniej, m.in. do Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii i Niemiec.
- Straż graniczna w ostatnich miesiącach odnotowuje coraz większe problemy z obywatelami Ameryki Południowej, głównie Kolumbii, czy Indii i krajów afrykańskich. Polska mentalność wciąż nie pozwala nam myśleć, że ktoś mógłby chcieć do naszego kraju przyjechać w poszukiwaniu lepszego życia czy zarobku - mówi Hoppe.
Jak namierzyć handlarza ludźmi? Ekspertka mówi, że jakakolwiek wzbudzająca nasz niepokój sytuacja powinna zostać zgłoszona na policję, dysponującą specjalną infolinią do kontaktu w przypadku podobnych, wątpliwych kwestii, a na lotnisku należy się zwrócić do straży granicznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.