Źródła rosyjskie na Telegramie podają, że samolot Jewgienija Prigożyna był przed startem bardzo dokładnie sprawdzany. Wagnerowcy skontrolowali go m.in. przy użyciu specjalnie wyszkolonych psów. Domniemana skrzynka do wina została wniesiona na pokład później.
Skrzynka z bardzo drogim, ekskluzywnym winem okazała się podobno dobrze zakamuflowaną bombą. To teza, która coraz częściej przewija się w rosyjskich mediach - podaje telegramowy kanał VChK-OGPU.
Teorię tę przedstawia też brytyjski dziennik The Sun. Według gazety (która również powołuje się na telegramowe źródła) drogie wino miało być prezentem dla Prigożyna. Hipoteza zakłada, że w skrzynce miała być bomba, która doprowadziła do katastrofy samolotu z szefostwem Grupy Wagnera na pokładzie.
Temat bomby przewija się w mediach coraz częściej. Alternatywną wersją zniszczenia samolotu Prigożyna jest uderzenie rakiety rosyjskiego pochodzenia. Niektórzy świadkowie mieli podobno widzieć smugę, charakterystyczną dla nadlatującego pocisku.
Coraz więcej plotek na temat śmierci Prigożyna
Na ten moment wszystkie teorie skupione wokół katastrofy są wyłącznie plotkami. Śmierć samego Jewgienija Prigożyna i Dmitrija Utkina potwierdziły państwowe rosyjskie media oraz kanały Grupy Wagnera. W sieci można znaleźć zdjęcia ciał ofiar katastrofy. Jedno z nich miało należeć właśnie do szefa wagnerowców.
Przypomnijmy, że do katastrofy lotu Embraer Legacy 600 doszło wczoraj około godziny 18:00 czasu moskiewskiego. Na pokładzie było łącznie 10 osób, w tym 3 osoby stanowiły załogę.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.