Jennifer Gates poinformowała w piątek, że zaszczepiła się na COVID-19. Podkreśliła, że to najlepszy sposób walki z pandemią. Wyśmiała również teorie spiskowe na temat zawartych w szczepionkach mikroczipów.
Niestety nie wszczepiono mi implantu mózgu mojego genialnego ojca – stwierdziła.
Czytaj także: Padło pytanie o czipy. Szybka odpowiedź Billa Gatesa
Córka Gatesa kpi z antyszczepionkowców. "Chciałabym, żeby mRNA miało taką moc"
Córka Billa Gatesa zamieściła w mediach społecznościowych swoje zdjęcie po zaszczepieniu. Widać na nim, że na twarzy ma maseczkę, a w ręku trzyma naklejkę potwierdzającą przyjęcie szczepionki. Jennifer Gates podziękowała tym, którzy przyczynili się do powstania preparatu na COVID-19.
Jako studentka medycyny i aspirująca lekarka jestem wdzięczna, że zapewniono mi ochronę. Zachęcam wszystkich, aby poczytali na ten temat i skorzystali ze szczepionki, gdy tylko będą mieli taką możliwość. Im więcej osób zostanie zaszczepionych, tym szybciej pokonamy chorobę – podkreśliła córka Gatesa.
Jennifer Gates napisała także, że po zaszczepieniu nadal będzie nosiła maseczkę ochronną. Podkreśliła, że tego typu ochrona wydaje się konieczna w dobie rozprzestrzeniającego się wirusa. Odniosła się także do licznych teorii spiskowych mówiących, że dzięki wszczepianym przy pomocy szczepionki mikroczipom, Bill Gates przejmie kontrolę nad umysłami ludzi.
Gdyby tylko mRNA miało taką moc… – zażartowała.
Czytaj także: Bill Gates ostrzega przed nowymi zagrożeniami
Córka Gatesa zaszczepiona na COVID-19. Internauci są podzieleni
Wiele osób pozytywnie odebrało wpis córki Billa Gatesa. Internauci podkreślili, że dobrze świadczy o niej fakt, że potrafi żartować z niedorzecznych teorii. Komentarze na ten temat pojawiły się m.in. na Twitterze.
Jennifer Gates, córka Billa, otrzymała szczepionkę na COVID-19. Twierdzi, że nie ma w sobie mikroczipa. To dokładnie coś, co powiedziałby ktoś, kto właśnie został zaczipowany – ocenił jeden z internautów.
Jennifer Gates oceniła, że szczepionka nie ma efektów ubocznych. A potem zdemolowała San Francisco – zażartował inny.
Nie wszyscy pozytywnie odebrali jednak wpis córki Gatesa. Część osób zarzuciła jej, że otrzymała preparat dzięki swoim wpływom. Stwierdzono, że są osoby bardziej potrzebujące preparatu.
Jak to jest, że Jennifer Gates, najstarsza córka założyciela Microsoftu miliardera Billa Gatesa otrzymała swoją dawkę, podczas gdy na szczepionkę wciąż czekają miliony osób? Okazuje się, że bogaci mają specjalne przywileje – oceniła jedna z osób.
Zarzuty pod adresem Jennifer Gates są jednak nietrafione. Jest ona bowiem na drugim roku studiów na Icahn School of Medicine at Mount Sinai w Nowym Jorku i jak sama wyjaśniła we wpisie na Instagramie, odbywa już praktyki lekarskie. Pracownicy służby zdrowia są w Stanach Zjednoczonych grupą priorytetową kwalifikującą się do szczepień już od stycznia.
Czytaj także: Bill Gates jest przerażony. Alarmuje świat
Obejrzyj także: Bill Gates ostrzega
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.