Na początku meczu obie drużyny grały ostrożnie, ale zdecydowanie. Początek końca Francji to 21. minuta, kiedy Di Maria wbiegł z piłką w pole karne i został podcięty przez Demebele. Szymon Marciniak nie miał wątpliwości. Rzut karny!
Karnego strzelał Messi, który doskonale wiedział, co robi. Pewnie i spokojnie strzelił gola, tuż przed kopnięciem zastygł na krótką chwilę, oszukując bramkarza, który skoczył w przeciwnym kierunku.
Z Francji jakby zeszło powietrze. Argentyna cały czas była przy piłce. Drugi gol dla Argentyny padł w 36. minucie. Leo Messi biegł na bramkę, podał do Di Marii, który strzelił gola.
Komentatorzy: Argentyna gra jak natchniona
Francja zareagowała, w 41 minucie zmieniając zawodników: zszedł Ousmane Dembele, za niego na murawę wbiegł Marcus Thuram. Z kolei za Oliviera Girouda wszedł Randal Kolo Muani.
"Argentyna to drużyna, która rozkręcała się z meczu na mecz", "Francja bezradna, wszyscy grają przeciętnie" - relacjonowali polscy komentatorzy.
Mylili się jednak ci, którzy wieszczyli łatwe zwycięstwo Argentyny. W 79. minucie katastrofalny błąd popełnił Otamendi. Pozwolił uciec Randalowi Kolo Muaniemui, a następnie powalił go w polu karnym. Rzut karny! Minutę później gola strzelił Kylian Mbappe. Martinez dotknął piłkę, ale ta wpadła do bramki na 2:1.
Tego potrzebowała Francja! Uskrzydlony Kylian Mbappe po dwóch minutach strzelił drugiego, wyrównującego gola. Asystował mu Marcus Thuram. Argentyńczycy zostawili rywalom zbyt dużo miejsca. 2:2!
Sędzie doliczył 8 minut. Tuż przed dogrywką posypały się żółte kartki (87' Thuram, 90+5' Giroud, 90+8' Acuna), w mecz wkradł się prawdziwy chaos. Po grze Argentyńczyków widać było zmęczenie.
Messi w pierwszej części dogrywki pozostawał w cieniu. W 93. minucie powinien podawać, zawahał się i ostatecznie sfaulował rywala. W tym momencie żadna z drużyn nie narzucała szybkiego tempa. W 97. minucie Romero przeorał stopę Mbappe, co Francuz odczuł bardzo boleśnie. Pod koniec Lautaro Martinez został sam na sam z bramkarzem, ale uderzył obok słupka.
"Król jest jeden!"
I wtedy do gry wrócił Leo Messi. W 108. minucie strzelił gola na 3:2 dla Argentyny. To nie był jednak koniec tego niesamowicie emocjonującego meczu finałowego. Montiel ręką zablokował strzał, wychwycił to sędzia Marciniak, który odgwizdał trzeci rzut karny.
Gool! Strzelił Kylian Mbappe. Martinez skoczył w przeciwny róg, piłka w bramce. 3:3! Niedługo później Mbappe chciał dobić przeciwników czwartym golem, ale nic z tego nie było. Szymon Marciniak dodał 3 minuty. Obie drużyny desperacko starały się objąć prowadzenie, Messi i Mbappe mieli swoje akcje, ale nie udało się uniknąć rzutów karnych.
Ostateczny wynik meczu to 3:3 po dogrywce, karne 4-2 dla Argentyny. W historii piłkarskich mistrzostw świata już w 35 meczach do rozstrzygnięcia konieczny był konkurs rzutów karnych. Lionel Messi spełnił marzenie o zwycięstwie na mundialu, poza tym po raz 26. wystąpił w piłkarskich mistrzostwach świata i został pod tym względem samodzielnym rekordzistą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.