W poniedziałek 27 września ok. 23:20 czasu polskiego mieszkańcy Europy mogli zobaczyć na niebie coś absolutnie niesamowitego. Z południa na północ po niebie przesuwał się świetlisty obiekt.
Popularyzator astronomii i dziennikarz naukowy Karol Wójcicki, który prowadzi bloga "Z głową w gwiazdach" poinformował, że niezwykłe widok ma związek ze startem rakiety Atlas V z bazy sił powietrznych Vandenberg na zachodnim wybrzeżu USA. Rakieta wyniosła na orbitę polarną satelitę obserwacyjnego Landsat 9.
Karol Wójcicki przebywa obecnie na Islandii i to tam udało mu się nagrać świetlisty obiekt. Pod postem dziennikarza internauci publikują jednak zdjęcia rakiety z różnych krajów w Europie, w tym także z Polski. Jedna z internautek uchwyciła świetlisty obiekt z okna samolotu przelatującego nad Polską.
"Od początku było jasne, że ten widok był powiązany ze startem Atlasa V, ale dopiero po kilkudziesięciu minutach udało mi w pełni zrozumieć co działo się nad moją głową!" - tłumaczy autor bloga "Z głową w gwiazdach".
To co widać na filmie to moment odpalenia silników drugiego stopnia Atlasa V (nazywanego Centraurem), co miało zmniejszyć jego prędkość i doprowadzić do deorbitacji. Po co? No cóż, Centraur wykonał swoją pracę. Wyniósł na orbitę Landsata 9 i aby nie stał się śmieciem kosmicznym, należało go zepchnąć z orbity. A orbita była wysoka, aż 685 km! To wymagało kilkukrotnego odpalenia silników w Centaurze. I to właśnie udało się mi nagrać - tłumaczy Karol Wójcicki.
Na nagraniu widać gazy wylotowe rakiety podświetlone przez Słońce, które z mojej islandzkiej perspektywy było zaledwie 15° pod horyzontem - dodaje bloger.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.