Od momentu rozpoczęcia konfliktu w Ukrainie, liczba ataków skierowanych na cywilne obiekty i mieszkańców systematycznie rośnie. Rosyjskie wojska nie przebierają w środkach, niszcząc budynki mieszkalne, szkoły i szpitale. W wyniku tych działań każdego dnia chcą unikać strat, niewinni mieszkańcy kraju tracą życie albo zmuszeni są do opuszczenia swoich domów.
Nie tylko pojedyncze osoby padają ofiarą bestialskich ataków. Celem Rosjan często stają się obiekty o kluczowym znaczeniu dla normalnego funkcjonowania kraju. Przykładem tego rodzaju działań jest zniszczenie elektrociepłowni Trypilska w obwodzie kijowskim.
Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, zwrócił uwagę, że fatalna sytuacja jest między innymi w Chersoniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy życie w mieście bardzo się zmieniło. Chersoń jest nadal pod codziennym i nocnym ostrzałem artyleryjskim, którego zniszczenia mierzą dziesiątki budynków i ludzkich istnień.
Jednak od dwóch miesięcy Rosjanie prowadzą masowe ataki na miasto, zrzucając granaty z dronów FPV. Podczas gdy wcześniej Rosjanie atakowali personel wojskowy i pojazdy wojskowe, teraz ataki na ludność cywilną są dla nich codziennością.
Cywile umierają w Chersoniu. Cynizm Rosjan
Jak podkreśla Heraszczenko, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zginęło wielu ludzi, którzy po prostu stali na przystankach autobusowych, wysiadali z minibusów, w pobliżu sklepów lub w kolejce po wodę.
Wcześniej najczęstszymi atakami były tereny nadmorskie miasta, ale teraz drony latają również nad dzielnicami położonymi daleko od rzeki Dniepr.
Cynizm Rosjan polega na tym, że doskonale widzą, kto zrzuca ładunki wybuchowe on. Codziennie zamieszczają w sieci filmy z tych ataków. I każdego dnia widzimy ludzi padających na ziemię rannych lub zabitych - podkreśla Heraszczenko.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.