Gérard Miller to ceniony francuski psychoanalityk, autor książek, zapraszany do wielu programów radiowych i telewizyjnych. Teraz jego kariera wisi na włosku. Na jaw wychodzą skandaliczne szczegóły dotyczące działalności Millera.
W piątek, 23 lutego paryska prokuratura przekazała, że wszczęto dochodzenie w sprawie oskarżeń o "gwałt i napaść seksualną, czasami z udziałem nieletnich ofiar" przeciwko Millerowi. O sprawie informują francuskie media.
Mężczyzna miał wprowadzać pacjentki w stan hipnozy (sesje często odbywały się w jego domu), a następnie molestować je lub gwałcić. Do incydentów miało dochodzić w latach 1995–2005. Według magazynu "Elle", śledczy otrzymali zgłoszenia od sześciu skrzywdzonych pacjentek Millera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy się obudziłam, leżałam w łóżku na piętrze, na brzuchu, w bieliźnie, ze spodniami opuszczonymi do kostek. Nie pamiętam, jak poszłam na górę i rozebrałam się. Nie miałam ochoty z nim spać, a mimo to obudziłam się w łóżku, w ciemności. On był na mnie, a ja byłam całkowicie bierna, bezwładna, podczas gdy on mnie penetrował – mówiła jedna z kobiet w rozmowie z francuskimi mediami.
"Mam pewność, że nikogo nie zmuszałem"
"Le Monde" informuje, że jedna z kobiet oskarżyła psychoanalityka o zgwałcenie jej pod koniec 2001 roku, gdy ona miała 17 lat, a on - 53. Z kolei "Elle" podaje, że najmłodsza ofiara, która do tej pory się zgłosiła, miała zaledwie 15 lat, gdy była pacjentką psychoanalityka.
75-letni dziś Miller odpiera zarzuty, twierdząc, że zawsze pytał kobiety o zgodę. Jak przypomina "Le Monde", psychoanalityk i felietonista bronił się już pod koniec stycznia, gdy w prasie pojawiły się pierwsze zarzuty pod jego adresem. Mężczyzna stwierdził, że jest "przekonany, że nikogo do niczego nie zmusił".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.