Przemysław Czarnek został zapytany o wybory parlamentarne, w których PiS zdobyło najwięcej głosów, jednak niewystarczająco, by utworzyć samodzielnie rząd. Minister wspomniał o rekordowej frekwencji. - Patrząc z tej perspektywy, można się cieszyć, że jednak ludzie poczuwają się do odpowiedzialności, biorą na siebie ciężar podjęcia decyzji wyborczej i stoją dwie godziny, a nawet dłużej w kolejkach - powiedział.
Czytaj także: Kartki na cmentarzach w całym kraju. Tak likwidują groby
Minister edukacji przekonywał w telewizji Rydzyka, że Polska przeszła "stosunkowo najlepiej" turbulencje, które dotknęły gospodarki światowe w ostatnich latach.
- Wszystkie wskaźniki gospodarcze, ekonomiczne pokazują, że polska gospodarka jest w jednej z najlepszych kondycji w Europie i na świecie. Bezrobocie jest jednym z najniższych. (…) Finanse publiczne są w bardzo dobrym stanie. Bardzo dobre są przychody budżetowe. To wszystko pokazuje, że daliśmy z tym radę, ale niepokojów było mnóstwo - przekonywał Czarnek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Inflacja została wywołana w sposób absolutnie jednoznaczny przez wojnę w Rosji i wszystkie rzeczy, o których mówiliśmy. Zbiliśmy ją. Mówiono, że będzie ponad 30-procentowa, a chleb będzie kosztował 30 złotych. (…) To powodowało obciążenia dla rządu i brak możliwości realizacji wszystkich innych rzeczy, jakie mogłyby być realizowane, gdyby nie wielkie zobowiązania, które trzeba było wykonywać - dodał.
Czytaj także: Pawłowicz wybuchła. Mówi, co ją spotyka
Przemysław Czarnek nie wróży przyszłości partiom opozycyjnym, które są gotowe utworzyć rząd (Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica).
- To nie jest czas stabilnych rządów. Tu nasza czujność i mobilizacja musi być rzeczywiście ogromna. (…) Z jednej strony mamy ludzi, którzy chcieliby zakazać hodowli zwierząt, nie tylko futerkowych, i wprost zakazać jedzenia mięsa jako czegoś, co jest sprzeczne z "prawami zwierząt", a z drugiej strony mamy partię chłopską, ludową, wychodzącą ze wsi, spośród rolników. Jak połączyć w jednym rządzie te dwa skrajne całkowicie stanowiska? - zastanawia się polityk PiS.
W tych wyborach emocje brały górę nad zdrowym rozsądkiem - podsumował Czarnek.
Na koniec polityk PiS wysnuł odważne tezy na temat Łukaszenki i Donalda Tuska.
- Łukaszenka nie przez przypadek (…) chwalił naród polski. Cieszył się, że Polacy w końcu odsuną od władzy PiS-owski rząd i do władzy dojdzie Tusk i jego ludzie. (…) Mówił to wprost dyktator białoruski, najbliższy współpracownik Putina, w imieniu interesów moskiewskich. (…) W sumie w imieniu czyich interesów, jeśli w tym samym czasie w Unii Europejskiej wzmacnia się bardzo mocno pozycja niemiecka? - sugerował szef MEiN.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.