Wybory prezydenckie odbędą się wiosną 2025 roku. Swojego kandydata ogłosiła już Konfederacja. Będzie nim Sławomir Mentzen. Bardzo prawdopodobne, że z ramienia Koalicji Obywatelskiej kandydować będzie Rafał Trzaskowski. Z kolei Trzecia Droga może wystawić Szymona Hołownię.
Czytaj także: Rafał Trzaskowski na prezydenta? Poseł PSL grzmi
Nadal nie wiadomo, kto będzie kandydował z ramienia Lewicy i PiS. Szczególnie szeroka jest giełda nazwisk w tej drugiej partii. Mówi się, że nominację Prawa i Sprawiedliwości może dostać m.in. Mateusz Morawiecki, Tobiasz Bocheński, Patryk Jaki, a nawet Przemysław Czarnek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak się okazuje, były minister edukacji rzeczywiście był brany pod uwagę, jako potencjalny kandydat na prezydenta w 2025 roku. Sam zainteresowany twierdzi jednak, że "nie jest faworytem w wyścigu o nominację".
Moja kandydatura była brana pod uwagę, ale nie sądzę, żebym był faworytem w tym wyścigu - stwierdził Czarnek, który był bohaterem "Gościa poranka" w TVP Info.
Czytaj także: Podwyżka 800 plus? Poseł Lewicy powiedział to wprost
Czarnek uważa, że PiS wygra wybory prezydenckie
Przemysław Czarnek nie chciał jednocześnie ujawnić, kto może być głównym faworytem do wyścigu o start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Poseł PiS jest natomiast przekonany, że jego partia w nich zwycięży "dla dobra Polski".
Spokojnie damy sobie radę, przeprowadzimy kampanię prezydencką i wygramy te wybory dla Polski - powiedział Czarnek.
Parlamentarzysta odniósł się też do sprawy budżetowej dotacji dla PiS, której los jest w rękach członków Państwowej Komisji Wyborczej. Czarnek ma nadzieję, że PWK odblokuje pieniądze, które mogą zdecydować o "być albo nie być" partii.