Ministerstwo zdrowia Iraku poinformowało we wtorek o pierwszych pięciu przypadkach mukormykozy ("czarnego grzyba") w kraju. Pojawiła się też informacja o pierwszym zgonie z powodu tej choroby. Przypadki odkryto w południowej prowincji Dhi Qar, powiedział w rozmowie z chińską agencją Xinhua rzecznik ministerstwa.
Dodał, że na razie te przypadki nie są niepokojące. Zauważył, że, mimo że czarny grzyb nie jest bezpośrednio związany z zakażeniem koronawirusem, może być groźny dla osób z osłabioną odpornością z powodu innych problemów zdrowotnych. Agencja TASS informuje z kolei o co najmniej dwóch zgonach z powodu "czarnego grzyba" w Iraku.
"Czarny grzyb" w Iraku. Pierwsza ofiara
Ministerstwo zdrowia Iraku poinformowało, że pierwszą ofiarą jest 78-letni mężczyzna z prowincji Anbar, który zaraził się koronawirusem dwa tygodnie wcześniej. Herish Sayid, zastępca szefa dyrekcji zdrowia w Sulaimani, potwierdził śmierć pacjenta. "Ten pacjent nie zmarł na koronawirusa"– powiedział. Lekarz, który leczył 78-latka, powiedział, że mężczyzna został zarażony chorobą dziesięć dni temu.
Chwilę po tym, jak pacjent wyzdrowiał z COVID-19, został przewieziony do szpitala. Po kilku dniach w placówce został poddany licznym badaniom i okazało się, że zaraził się czarnym grzybem. W ciągu ostatnich trzech tygodni był leczony i był stale monitorowany przez zespół lekarzy - mówi Sayid.
Lekarze mówią, że u mężczyzny potwierdzono zarażenie "czarnym grzybem". Dodali, że chorobę wywołały inne przewlekle schorzenia, które miał 78-latek, między innymi cukrzyce oraz choroby serca. Nie wiadomo, gdzie i w jaki sposób pacjent mógł się zarazić, ponieważ nie wyjechał ostatnio za granicę.
"Czarny grzyb". Lawinowy wzrost choroby w Indiach
Krajem, który został najbardziej dotknięty przez "czarnego grzyba", są Indie, tam też odnotowano pierwsze takie przypadki. Indyjska agencja informacyjna ANI poinformowała ponadto o infekcji "żółtym grzybem", którego zdiagnozowano u 45-letniego pacjenta chorującego wcześniej na COVID-19.
Stan pacjenta w pewnym momencie drastycznie się pogorszył - chory miał wcześniej objawy czarnego i białego grzyba, które również są powikłaniami po leczeniu koronawirusa. W Indiach lawinowo wzrosła w ostatnim czasie liczba osób zakażonych "czarnym grzybem" - mukormykozą, której śmiertelność wynosi blisko 50 proc. Władze zdecydowały o wprowadzeniu w kraju stanu epidemii.
"Czarny grzyb" atakuje ludzi po COVID-19
Mukormykoza to rzadka, ale bardzo poważna choroba wywoływana przez grzyby naturalnie występujące w środowisku. Dotyka szczególnie pacjentów z niekontrolowaną cukrzycą lub tych, którzy mają powikłania po cukrzycy. Zdaniem lekarza chorób zakaźnych Atula Patela sterydy stosowane w leczeniu COVID-19 mogą być czynnikiem przyczyniającym się do infekcji.
Grzybica rozwija się najczęściej w zatokach i nosie, lecz może także atakować mózg i oczy, a leczenie jej w zaawansowanym stadium jest bardzo trudne i może wymagać operacji. Zdaniem specjalistów aż połowa przypadków mukormykozy kończy się śmiercią pacjenta.