W programie "6. Dnia Tygodnia w Radiu ZET" rozmawiano o objeździe po kraju liderów dwóch największych partii. Jarosław Kaczyński i Donald Tusk spotykają się z wyborcami oraz ostro wypowiadają się na temat bieżących spraw i wydarzeń. Jednym z poruszanych ostatnio tematów były prawa mniejszości. Jarosław Kaczyński próbował wszystko obrócić w żart i śmiał się z przedstawicieli środowiska LGBTQ+.
"Śmianie się z ludzi jest ohydne"
O żarty prezesa PiS została zapytana Anna Zalewska. Minister powiedziała, iż "Jarosław Kaczyński podkreśla, że jesteśmy krajem demokratycznym i wolnym". Z tym jednak nie mógł się zgodzić Włodzimierz Czarzasty.
Śmianie się z ludzi i dzielenie ludzi jest ohydne. Mówienie o kimś, kto jest inny, kto inaczej myśli ode mnie, w ten sposób: "Jesteś taki i taki, hue, hue, hue, hue, hue". I ta sala, obrzydliwa sala, która powtarza to bezmyślnie, to jest ciąg dalszy dzielenia narodu. Potępiam to wszystkimi swoimi myślami - mówił Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.
Czarzasty poruszył także temat samobójstw, szczególnie wśród młodych ludzi, którzy czują się odrzuceni. - Po takich wypowiedziach i po robieniu takiej atmosfery, młodzi ludzie tracą życie, popełniają samobójstwa. To jest po prostu obrzydliwe - dodał polityk.
Jarosław Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Radomia wspomniał o "ofensywie lewactwa kulturowego, które trwa dzisiaj na Zachodzie". Stwierdził, że jest to rozbijanie fundamentów cywilizacji. Później wyśmiał osoby transseksualne i stwierdził, że głupich nigdy nie brakowało. To wywołało falę oburzenia, szczególnie z lewej strony sceny politycznej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.