W ostatnich dniach nasiliły się spekulacje ws. zdrowia Alaksandra Łukaszenki. Najpierw prezydent Białorusi przez kilka dni nie pojawiał się publicznie. A gdy w końcu się pojawił, wyglądał na zmęczonego, miał zabandażowaną rękę i zaczerwienioną twarz.
W sobotę sensację wywołała informacja, że białoruski dyktator po spotkaniu z Władimirem Putinem miał wylądować w szpitalu w Moskwie. Co więcej, Łukaszenka miał znajdować się w stanie krytycznym. Twierdzono, że nie może podróżować samolotem i musi pozostać w Rosji.
Ale już w niedzielę gruchnęła wieść, że kolumna prezydenckich samochodów Łukaszenki była widziana na Białorusi, niedaleko rezydencji dyktatora. By uciszyć plotki, kanał rosyjskiej telewizji "Russia 1" wyemitował wywiad z dyktatorem. Łukaszenka wypowiadał się w nim we właściwym sobie stylu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawiał wrażenie pewnego siebie, zuchwałego, nieustraszonego. Ale eksperci uważają, że to tylko poza.
Czego boi się Alaksandr Łukaszenka?
W ocenie ekspertów, Łukaszenko boi się, że jego reżim może upaść. Ukraiński tygodnik "Dzerkało tyżnia" informuje, że dyktator najbardziej obawia się białoruskich partyzantów, zbrojnych ochotników, którzy walczą dziś po stronie Kijowa, zrzeszeni w Pułku Kalinowskiego.
Białorusini biorący udział w wojnie w Ukrainie mają coś, czego nie ma cała armia białoruska, prawdziwe doświadczenie bojowe. I to oni będą głównym wsparciem protestów, w opozycji do sił bezpieczeństwa – powiedział Aleksandr Kowalenko, ukraiński ekspert wojskowy, w rozmowie z agencją Unian.
Właśnie z tego powodu, zdaniem ekspertów, Mińsk instaluje "smocze zęby" nieopodal granicy z Ukrainą, ponadto 10 maja wprowadzono kontrole paszportowe na głównych przejściach granicznych między Rosją a Białorusią.
W ocenie Jurija Drakachrusta z Radia Wolna Europa-Radio Liberty, po ostatnich wydarzeniach, m.in. zamachach na proputinowskich aktywistów, Łukaszenka nie wierzy już w skuteczność rosyjskich służb bezpieczeństwa.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.