19 lipca Jacek Jaworek, poszukiwany od trzech lat za brutalne morderstwo trzech osób w Borowcach, został odnaleziony martwy. Prokuratura Okręgowa w Częstochowie potwierdziła kilka dni temu, że zgodnie z wynikami badań DNA znalezione w Dąbrowie Zielonej ciało należy do właśnie do niego.
Przez trzy lata, po tragicznych wydarzeniach z 2021 roku, policja intensywnie poszukiwała Jacka Jaworka. Był on figurantem na liście najbardziej niebezpiecznych przestępców Europy. Oprócz jednostek śledczych, łowców głów i agentów FBI, wszyscy starali się go namierzyć, jednak Jaworek skutecznie się ukrywał.
Czytaj także: Co z pogrzebem Jacka Jaworka? Ksiądz rzucił słuchawką
Sekcja zwłok wykazała, że Jaworek miał poważne problemy zdrowotne. W jego płucach znaleziono dwa litry wody, co wskazywało na niewydolność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że Jaworek był ciężko chory i od dłuższego czasu się nie leczył. Organy wewnętrzne mężczyzny było mocno zniszczone przez chorobę wieńcową oraz postępującą cukrzycę.
Musiał widzieć i czuć te zmiany zdrowotne, które w nim zachodziły. Jeśli te fakty o zmienionych płucach, powiększonym sercu są prawdziwe, to Jacek czuł je bezpośrednio na sobie. Pewnie miał wizję niedalekiej śmierci z przyczyn zdrowotnych i zaniechania leczenia - mówił "Faktowi" Tomasz Górnicz, kuzyn Jaworka i bliski przyjaciel.
Marek Posobkiewicz, specjalista chorób wewnętrznych i medycyny tropikalnej, podkreśla, że długotrwały stres bez względu na choroby współistniejące jest poważnym obciążeniem dla organizmu.
Uważam, że jeśli ktoś zabija trzy najbliższe sobie osoby, to nie jest osobą zdrową psychicznie. Potem kolejne sytuacje tylko pogłębiały chorobę psychiczną oraz choroby współistniejące. Pod wpływem stresu rozwijało się nadciśnienie, zmiany miażdżycowe i cukrzyca - tłumaczy.
Lekarz rodzinny Joanna Zabielska-Cieciuch uważa z kolei, iż Jaworek nie mógł jeść w ukryciu pewnych produktów.
W przypadku podagry zapewne ten człowiek nie jadał w ukryciu krwistych dań mięsnych czy pasztetów dostarczających mu puryn, więc dolegliwości te nie nasilały się. Rodzaj ludzki jest okropnie wytrzymały, nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy - analizuje dla "Faktu".
Śmierć Jaworka. Policja prowadzi śledztwo
Pomimo zakończenia poszukiwań, wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Policja wciąż stara się ustalić, gdzie Jaworek ukrywał się przez ostatnie trzy lata i czy miał pomocników. Dochodzenie jest kontynuowane, a śledczy starają się rozwikłać tajemnice związane z jego życiem w ukryciu.
Czytaj także: Ktoś pomagał Jackowi Jaworkowi? Kuzyn nie ma wątpliwości
Sabina Chyra-Giereś z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach zapewnia, że sprawa Jaworka była i jest priorytetem dla służb. - Na pewno sprawdzimy i zweryfikujemy każdą informację, tak jak to było do tej pory, wnikliwie i skrupulatnie - przekonuje.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.