Chwile grozy przeżyli częstochowscy policjanci. Podczas pokonywania skrzyżowania wjechał w nich z dużą prędkością samochód osobowy. Winowajca uciekł z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy poszkodowanym. Po chwili został zatrzymany.
Do groźnego wypadku doszło w Częstochowie. Prawidłowo jadący policjanci wjechali na skrzyżowanie. Rozpędzony nissan almera przejechał na czerwonym świetle i uderzył z impetem w radiowóz. Mężczyzna postanowił uciec pieszo z miejsca zdarzenia. Po chwili ucieczki został zatrzymany przez mieszkańca i mundurowych.
Winowajcą okazał się 30-latek z Częstochowy. Mężczyzna nie poddał się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. W tej sytuacji została mu pobrana krew do badań. Wyniki stwierdzą czy w jego organizmie znajdował się alkohol lub środki odurzające.
Czytaj także: Szef WHO jest w szoku. Odezwa do całego świata
Wszyscy uczestnicy wypadku trafili do szpitala. Nadal trwają badania diagnostyczne rannej policjantki i policjanta. Na miejscu zdarzenia do późnych godzin wieczornych pracowali policjanci ruchu drogowego. Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady i wykonali oględziny.