Rosja, Iran, Chiny oraz Korea Północna zacieśniły w ostatnich miesiącach współpracę, a ich aktywny udział w konfliktach w Ukrainie oraz Izraelu każe spodziewać się ciężkich miesięcy dla całego świata. Moskwa zaatakowała swojego sąsiada i zyskała wsparcie w Azji, bo reszta świata się od niej odwróciła.
Za oboma krajami, które od dekad stoją w sprzeczności z ideą pokoju na świecie i inspirują kolejne konflikty, wstawiają się dziś potężne Chiny, którym marzy się pozycja mocarstwa numer jeden. Ale walka o supremację oznacza starcie z USA, które ani myślą ustępować Chińczykom na polu gospodarczym, politycznym czy militarnym.
I wtedy do akcji wkracza czwarty gracz, czyli nieobliczalna Korea Północna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
A w zasadzie jej dyktator. Kim Dzon Un, przywódca Korei Północnej, straszy świat wybuchem III wojny światowej i ostrzega, że to, co widzimy obecnie na arenie międzynarodowej, wojna w Ukrainie i wojna izraelsko-palestyńska, może być zaledwie przygrywką do globalnego konfliktu. Mówiąc inaczej, do kolejnej krwawej wojny.
Totalitarne państwo od dekad szykuje się - kosztem swoich obywateli i wbrew jakiejkolwiek logice - do konfliktu z Koreą Południową, która po wojnie koreańskiej wybrała drogę demokracji i współpracy z Zachodem. Być może Kim doszedł do wniosku, że oto nadchodzi czas, gdy będzie mógł bezkarnie zaatakować sąsiada i wygrać.
Właśnie dlatego jego reżim od lat stara się zbudować bombę atomową i prowadzi kolejne badania, choć niemal cały świat zdecydowanie im się sprzeciwia. Program Korei Północnej po cichu wspierają Chiny oraz Iran, a od niedawna relacje zacieśnia z Pjongjangiem administracja Władimira Putina. Rosjanom pozostał już tylko taki partner.
Niepokojące słowa Kim Dzong Una o III wojnie światowej
Te cztery kraje: Rosja, Chiny, Iran i Korea Północna, nazywane są dziś nową osią zła. To dlatego słowa Kim Dzong Una brzmią tak złowieszczo.
III wojna światowa jest blisko, bądźcie wszyscy gotowi. Płomienie wojny mogą się rozlać po świecie - powiedział dyktator Korei Północnej.
Nie do końca wiadomo, o co Kim Dzong Unowi tak naprawdę chodzi. Czy to była realna analiza niepokojów i konfliktów, które dziś obserwujemy? A może dyktator wie coś, o czym nie ma pojęcia nikt na świecie? Wszak blisko współpracuje z władzami Rosji czy Iranu, do tego ma wsparcie Chin.
"III wojna światowa", komentatorzy o słowach z Korei Płn.
Część komentatorów uważa, że była to wypowiedź pod publiczkę, by zwrócić na siebie uwagę, którą Kim uwielbia, a której może mu ostatnio brakować. Cóż, tak czy siak, nie brzmi to optymistycznie. Ukrainę wspierają w wojnie z Rosją Amerykanie. Tak samo jak Izrael w starciu z Hamasem i pośrednio Iranem.
USA jest też gwarantem bezpieczeństwa Korei Południowej i bacznie przygląda się temu, co robią Chińczycy. Czyżby Amerykanów czekała wkrótce wielka próba i kolejny konflikt?
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.