Do makabrycznego odkrycia doszło w niedzielę. W Podolszu znaleziono spalone auto, a w nim zwłoki mężczyzny. Na miejscu pojawiła się policja i prokurator. Śledczy znaleźli w aucie również butlę z gazem.
Jak podaje portal oswiecim112.pl, udało ustalić się tożsamość zmarłego. To najprawdopodobniej 46-letni wędkarz z Chrzanowa. Ze wstępnych ustaleń wynika, że tragiczna śmierć była wynikiem wypadku. Mężczyzna przy pomocy butli gazowej miał próbować się ogrzać.
Jednak śledczy mają przyjrzeć się sprawie dokładniej. Wszystko zależy od wyniku badań DNA i sekcji zwłok, które będą miały niedługo miejsce. Dopiero na podstawie stwierdzonej przyczyny zgonu będzie można wysnuwać dalsze wnioski.
Warto wspomnieć, że pod koniec października doszło do podobnego zdarzenia. Wtedy samochód spłonął w okolicach Lęborka, również przy lesie.
Czytaj także: Coraz gorzej w USA. Jest reakcja Joe Bidena
Jednak w tamtym przypadku zwłoki znaleziono w bagażniku. Śledczy na miejscu zdarzenia znaleźli zwęglone ciało i substancję łatwopalną. Ze wstępnych ustaleń wywnioskowano, że było to samobójstwo, choć i ten scenariusz pozostawia wiele pytań.
Ofiara z Lęborka nie miała na ciele znaków świadczących o walce czy skrępowaniu. Mimo wszystko wciąż nie jest pewne, jak doszło do tragicznego zdarzenia, a na wyniki badań trzeba będzie poczekać.