Duńska policja poinformowała we wtorek na Twitterze, że zatrzymała pod Kopenhagą mężczyznę, który uciekł z więzienia. 49-latek miał powiedzieć dziennikarzom, że ma przy sobie ładunek wybuchowy. Początkowo nie zidentyfikowano zbiega, później okazało się jednak, że to dobrze znany funkcjonariuszom morderca.
Został skazany na dożywocie. Próbował uciec z więzienia
Peter Madsen uciekł z więzienia, w którym odsiaduje wyrok dożywocia. Został skazany w 2018 za zabójstwo szwedzkiej dziennikarki Kim Walls. Do morderstwa doszło w zbudowanej samodzielnie przez Madsena łodzi podwodnej.
Szwedzka dziennikarka miała doświadczenie w realizacji materiałów reporterskich. Relacjonowała sytuację z Syrii, Sri Lanki i Haiti. Kim Walls weszła na pokład łodzi Madsena, aby zrealizować o nim reportaż.
Madsen był wówczas znany jako zdolny wynalazca i wizjoner. Mężczyzna zapowiadał, że chce wystrzelić się w kosmos. Aby zrealizować ten cel, rywalizował z dawnymi współpracownikami, z którymi rozstał się w nieprzyjemnych okolicznościach.
Morderstwo w łodzi podwodnej
Po morderstwie dziennikarki wyszło na jaw, że Madsen przejawiał cechy psychopatyczne oraz narcystyczne. Duńczyk początkowo nie przyznał się w sądzie do zabójstwa Szwedki Kim Wall. Stwierdził, że jedynie rozczłonkował jej ciało, a następnie wyrzucił szczątki za burtę.
Sąd uznał, że Madsen jest winien morderstwa oraz przestępstwa na tle seksualnym. Miał również zbezcześcić zwłoki zamordowanej. Na komputerze mężczyzny znaleziono materiały pornograficzne zawierające przemoc.
W trakcie śledztwa Madsen wielokrotnie zmieniał zeznania. Początkowo utrzymywał, że dziennikarka opuściła jego łódź podwodną w porcie w Kopenhadze. Następnie stwierdził, że uderzyła głową we właz i zmarła, a on "jedynie pogrzebał ją zgodnie z morską tradycją". Według kolejnej wersji, Wall miała zatruć się czadem.
Duńczyk usiłował zatrzeć ślady morderstwa. Pod pretekstem awarii celowo zatopił swoją łódź podwodną. Obciążone rurkami fragmenty ciała ofiary znajdowano przez kilka tygodni jesienią 2017 roku.
Madsen nie odwołał się od wyroku, a jedynie domagał się złagodzenia kary. Wniosek ten został jednak odrzucony przez sąd wyższej instancji. Madsen ma spędzić resztę życia w więzieniu.
Czytaj także: Morderstwo pod Paryżem. Trwa wielka akcja policji
Obejrzyj także: Policjanci wreszcie złapali zabójcę. Śledztwo trwało ponad 10 lat