Do czterech razy sztuka? Daniel Obajtek trzykrotnie nie stawił się przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Pozostawał nieugięty - nie odbierał wezwań i tłumaczył, że jest zajęty prowadzeniem kampanii wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Tym razem ma być inaczej.
Były szef Orlenu ma zostać przesłuchany podczas kolejnego posiedzenia komisji – we wtorek 9 lipca. Obajtek zapewnia, że pojawi się na przesłuchaniu i odpowie na zadane mu pytania.
Czytaj także: Botoks i kubańskie cygara. "To było bizancjum Obajtka"
Pojawię się na komisji. Przed wyborami robili dwa posiedzenia w tygodniu, po wyborach widać już nie ma takiego pośpiechu. Minął miesiąc i było dużo czasu na to, żeby mnie wezwać, a wcale nie byłem potrzebny. To pokazuje, że chodzi wyłącznie o robienie polityki – ocenia Daniel Obajtek, cytowany przez "SE".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy: poseł Marek Sowa z KO, który będzie przesłuchiwał Obajtka, jako szef komisji śledczej, przyznał, że chce dopytać głównie o sprowadzenie od kilku do kilkunastu tysięcy pracowników z Azji do rozbudowy fabryki Orlenu.
W rozmowie z "Super Expressem" były szef Orlenu przekonuje, że komisja go nie dotyczy, a "poseł Marek Sowa chce zatrzeć to, że ona była tylko i wyłącznie polityczna". – Przyjdę na komisję, która mnie nie dotyczy, bo szanuję organy państwa – mówi europoseł PiS.
Czytaj także: Obajtek pozuje z kawą. I uderza w Tuska
Witek: "Nie chcemy spalić Obajtka na stosie"
Poseł KO Przemysław Witek - członek komisji śledczej, w rozmowie z "Super Expressem" zapewnia, że przesłuchanie będzie merytoryczne. – Nie chcemy spalić Obajtka na stosie – podkreśla poseł.
9 lipca komisja planuje jeszcze przesłuchać Pawła Majewskiego i Macieja Lisowskiego. Majewski był zastępcą dyrektora biura prawnego i zarządzania zgodnością MSZ, z kolei Lisowski to prezes agencji zatrudnienia i szef fundacji Lex Nostra. Był również asystentem społecznym byłego wiceministra rolnictwa, Lecha Kołakowskiego.