Pan Mariusz i pani Paulina mają troje dzieci w wieku 1,5 roku, 3 i 6 lat. Zakup mieszkania miał być dla rodziny przepustką do nowego, lepszego życia. Okazał się wstępem do koszmaru.
Małżeństwo kupiło mieszkanie od 47-letniej Moniki H — kobiety, która — jak opisano w ''Interwencji'' — od dawna sieje strach w Wałczu. 47-latka usłyszała już ponad 20 wyroków, m.in. za znęcanie się nad niepełnosprawnym synem.
Monika H. sprzedała mieszkanie i natychmiast wkroczyła na wojenną ścieżkę z nowymi lokatorami.
Nigdy bym się nie spodziewała, że kobieta przyjdzie na drugi dzień i mój partner dostanie od niej wiadrem w głowę — mówi pani Paulina w rozmowie z ekipą ''Interwencji''.
Monika H. twierdzi, że pojawiła się w mieszkaniu, żeby odebrać należące do niej rzeczy: szafkę, lustro i dwie suszarki. — Wezwałem policję, ale ta pani nie chciała się skonfrontować z nami, jakie są ewentualne jej rzeczy, ponieważ siadła na rower i uciekła — podkreśla pan Mariusz.
Na jednej niezapowiedzianej wizycie Moniki H. się nie skończyło.
Bywało, że ona znienacka wjeżdżała na podwórko, mojemu synowi zwróciła uwagę, praktycznie zagroziła, bo złapała cegłówkę i powiedziała, że ma się odsunąć, bo inaczej za chwilę mu nią przywali. Syn zaczął wychodzić z tłuczkiem, bo się bał - relacjonuje pan Mariusz.
Po wyprowadzce Monika H. zamieszkała na terenie ogródków działkowych. Ci, którzy ją znają, mówią, że kobieta nadużywa alkoholu, jest agresywna i zdolna do wszystkiego. Doszło do tego, że pani Paulina i pan Mariusz boją się przebywać w zakupionym przez siebie mieszkaniu.
Wyrok za znęcanie nad niepełnosprawnym synem
Monika H. urodziła pięcioro dzieci. Jej syn Karol cierpi na dziecięce porażenie mózgowe i obecnie przebywa w Domu Opieki Społecznej. Dlaczego tam trafił?
Gdy do nich kiedyś pojechałem, to zastałem go zasikanego, jego odchody były na środku pokoju. Mama ze swoim partnerem i dwójką znajomych sobie pili alkohol na dole, w kuchni, a Karol siedział sam na górze - powiedział ''Interwencji'' inny syn kobiety.
Monika H. za znęcanie się nad niepełnosprawnym synem usłyszała wyrok 9 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Za groźby wobec rodziny pani Pauliny i pana Mariusza sąd skazał kobietę na wykonywanie prac społecznych.
Jak dowiadujemy się z materiału ''Interwencji'', oba wyroki są nieprawomocne. W ocenie pana Mariusza, są też ''śmieszne'' i nieadekwatne, przez co kobieta czuje się bezkarna. - Może dojść do tego, że ona zrobi krzywdę sobie, nam albo komuś innemu - uważa mężczyzna.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.