W środę 21 kwietnia Jedynka wyemitowała finał 124. sezonu "Jednego z dziesięciu". Nie zabrakło w nim ogromnych emocji. Pod koniec programu nieoczekiwanie przewagę zdobył najsłabszy dotąd finalista.
Na kilka minut przed końcem na prowadzenie wysunął się pan Sebastian Witkowski. Emerytowany wojskowy nie tylko odrobił straty, ale także ze stoickim spokojem ograł swoich konkurentów. Widzowie byli zachwyceni poziomem rozgrywki, jednogłośnie uznając, że był to jeden z najlepszych finałów od lat.
Wiele osób zwróciło jednak uwagę na niepokojące słowa prowadzącego teleturniej. Tadeusz Sznuk inaczej niż zazwyczaj pożegnał się z widzami. Tym razem nie padło bowiem zaproszenie na kolejną edycję teleturnieju.
Zwycięzcom i widzom dziękujemy za obecność. I to koniec – powiedział Tadeusz Sznuk.
Czytaj także: Nie żyje legenda teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Przegrał walkę z koronawirusem
Produkcja potwierdza problemy. Trudna współpraca z TVP
Od czwartku w ramówce telewizyjnej Jedynki, zamiast nowych odcinków "Jednego z dziesięciu" emitowane są powtórki. Widzowie obawiają się, że może być to koniec popularnego teleturnieju. Niepokojące przypuszczenia potęgują wypowiedzi osób, które starały się o wzięcie udziału w kolejnej serii programu.
Początkowo opóźnienia były tłumaczone przez producenta programu, spółkę Euromedia TV, trudną sytuacją pandemiczną. Wygląda jednak na to, że współpraca producenta teleturnieju z Telewizją Polską nie układa się najlepiej. Pracownik firmy potwierdził to w rozmowie z Wirtualną Polską.
Rozmowy z telewizją trwają. Niestety nie są proste. Telewizja postawiła takie warunki, które trudno zaakceptować. Nie chcę jednak o tym mówić definitywnie – powiedział.
Kłopoty miały pojawić się już w sierpniu 2019. Wtedy to prezes Euromedia TV Anna Brzywczy zwracała uwagę na coraz trudniejszą współpracę z telewizją publiczną.
Premierowe odcinki programu są emitowane przez około 5 miesięcy w roku kalendarzowym, w pozostałych miesiącach TVP emituje powtórki programu, z tytułu których Spółka nie otrzymuje żadnego dodatkowego wynagrodzenia – twierdziła.
Czytaj także: Koronawirus w Polsce. "Jeden z dziesięciu" zniknie z anteny. Tadeusz Sznuk komentuje
Jaka przyszłość czeka "Jednego z dziesięciu"? Jest komentarz Tadeusza Sznuka
Wirtualna Polska poprosiła o komentarz w sprawie Tadeusza Sznuka. Gospodarz "Jednego z dziesięciu" niechętnie mówił o dalszych losach programu. Podkreślił jednak, że jest gotowy do dalszej pracy.
Nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Telewizja jest dla mnie nieodgadnioną instytucją – stwierdził tajemniczo dziennikarz.
Źródła związane z TVP potwierdzają, że obawy widzów o kontynuację teleturnieju nie są bezpodstawne. Na razie jednak więcej w tej sprawie nie wiadomo.
"Jeden z dziesięciu" na dobre zapisał się już w historii telewizji. To najdłużej emitowany teleturniej – jest na antenie TVP od 1994 roku. Gdyby format zniknął z anteny, byłaby to ogromna strata dla Telewizji Polskiej. Według badań, oglądalności, "Jeden z dziesięciu" gromadzi przed telewizorami średnio około 1,73 mln widzów.
Obejrzyj także: Kolejne zmiany w "Jaka to melodia?". "Program czeka delikatny lifting"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.