Wizyta delegacji USA na Grenlandii, w skład której wchodzą żona wiceprezydenta USA Usha Vance, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz oraz minister ds. energii Chris Wright, wywołała sprzeciw grenlandzkich i duńskich władz. Jak wskazuje Polska Agencja Prasowa, pełniący obowiązki premiera Grenlandii Mute B. Egede podkreślił, że wizyty nie można traktować wyłącznie jako prywatnej.
Nasza uczciwość i demokracja muszą być uszanowane bez jakiejkolwiek ingerencji z zewnątrz - napisał Egede na Facebooku.
Egede zaznaczył, że do spotkania z amerykańską delegacją nie dojdzie, dopóki nie zostanie powołany nowy rząd na Grenlandii. Na początku marca odbyły się tam wybory, a nowe władze jeszcze się nie ukształtowały. Premier wezwał mieszkańców do "zjednoczenia się w obronie kraju", nawiązując do antyamerykańskiej manifestacji, która miała miejsce w połowie marca przed konsulatem USA w Nuuk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premierka Danii Mette Frederiksen również wyraziła swoje zaniepokojenie, podkreślając, że wizyty delegacji z USA nie można postrzegać w oderwaniu od wcześniejszych oświadczeń prezydenta Donalda Trumpa, który wyraził chęć przejęcia Grenlandii.
Chcemy współpracować z Amerykanami, ale musi to się opierać na podstawowych wartościach suwerenności i szacunku - zaznaczyła Frederiksen.
Obawy ekspertów
Claus Mathisen z Królewskiej Duńskiej Akademii Obrony porównał wizytę amerykańskich przedstawicieli do sytuacji na Krymie przed jego aneksją przez Rosję. - Amerykańscy politycy przybędą tłumnie i będą zabiegać, aby Grenlandia stała się amerykańska — napisał Mathisen na Facebooku.
Z kolei emerytowany profesor politologii Drude Dahlerup z Uniwersytetu Sztokholmskiego stwierdził, że "oszustwem jest nazywanie podróży amerykańskiej delegacji prywatną". Dahlerup przypomniał wizytę syna prezydenta USA Donalda Trumpa jr. na początku stycznia, która z pozoru była tylko wycieczką, a później okazało się, że miała na celu pokazanie poparcia Grenlandczyków dla Trumpa.
Lokalne media informują, że na Grenlandii wylądował już samolot z amerykańskimi służbami bezpieczeństwa, a dodatkowe siły policyjne wysłały władze w Kopenhadze. Gazeta "Sermitsiaq" ujawniła, że żona Vance'a odwiedzi Nuuk oraz Sisimiut, gdzie 29 marca ma oglądać wyścig psich zaprzęgów Avannaata Qimussersua. Organizatorzy imprezy uzyskali dotację ze Stanów Zjednoczonych za pośrednictwem konsulatu USA w Nuuk.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.