Tłum zgromadził się najpierw na Placu Senackim w Petersburgu. Uczestnicy demonstracji żądają lekarza dla Aleksieja Nawalnego. Wiele osób wykorzystało okazję, aby wyrazić swój sprzeciw wobec rządów Władimira Putina.
"Rosja bez Putina!", "Precz z carem!"
Na ulicach skandowano przeciwko Władimirowi Putinowi. Wykrzykiwano hasła "Precz z Putinem", "Rosja bez Putina", "Precz z carem!". Szybko interweniowała policja, która zagroziła zatrzymaniami i użyciem siły.
Demonstracja odbywa się bez zezwolenia władz. Funkcjonariusze powiedzieli dziennikarzom, by nie przeszkadzali w zatrzymaniach. Kilkukrotnie wzywano do rozejścia, jednak tłum skandował, że się nie boi.
Wiadomo, że ludzie zbierają się w wielu większych miastach na terenie całego kraju. Portal OWD-Info poinformował, że jak dotąd zatrzymano 413 osób w ponad dwudziestu miastach. Większość z nich trafiła do aresztu już na początku akcji.
W marcu Nawalny trafił do kolonii karnej w Pokrowie, gdzie miał być ofiarą tortur i prześladowań. Pozbawiano go snu, nie dopuszczano do niego informacji, strażnicy znęcali się nad nim psychicznie. Wkrótce przekazał, że ma poważne problemy ze zdrowiem.
Czytaj także: Lekarze zbadali Nawalnego. Co mu dolega?
W miarę jak dolegliwości się pogłębiły, Nawalny zaczął tracić czucie w rękach oraz nogach. Nikt nie chciał do niego dopuścić lekarzy spoza kolonii karnej w związku z czym ogłosił strajk głodowy. Kilka dni temu stan zdrowia nagle się pogorszył, a według relacji rodziny i ekspertów może w każdej chwili umrzeć. Z kolei badający go lekarze oświadczyli, że Nawalnemu nic nie dolega.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.