Rosyjscy chuligani piłkarscy staną się "mięsem armatnim" dla Władimira Putina, który desperacko pragnie uzupełnić siły na polu bitwy. Według informacji "The Sun", kibice zostali zmobilizowani do 106. dywizji gwardii sił powietrznych, gotowej do rozmieszczenia na polu bitwy w Ukrainie.
Czytaj także: Był najmłodszym jeńcem. Tak traktowali go Rosjanie
Armia Putina ponosi duże straty ludzkie podczas wojny w Ukrainie. Według amerykańskiego generała Marka Milleya, Rosja straciła już 100 tys. żołnierzy.
Władimir Putin wierzy, że chuligani piłkarscy będą bronili swojego kraju, tak samo, jak walczą o swoje kluby. Jedno z nagrań w rosyjskich mediach ma pokazywać około 35 kiboli, maszerujących i przechodzących ćwiczenia wojenne, przygotowujących się do trudnych bitew we wschodniej Ukrainie.
Kibice widoczni są w maskach. Maszerują drogą i strzelają z karabinów na poligonie. Ich tożsamość nie jest znana, jednak angielscy dziennikarze sugerują, że niektórzy z mężczyzn pochodzą z Tuły, 200 km na południe od Moskwy, gdzie występuje klub FC Tula Arsenal.
"Desperacja Putina" - określa to brytyjski dziennik.
Ściągają ludzi na front
Wcześniej świat obiegły doniesienia z Rosji mówiące, że na wojnę w Ukrainę mobilizowani są więźniowie. Rekrutacją zajmuje się owiana złą sławą Grupa Wagnera. Ale to nie wszystko. Według ostatnich informacji, Władimir Putin wcielił 250 więźniów do obsady największej rosyjskiej fabryki czołgów, ponieważ brakuje mu ludzi do pracy. Więźniowie zostaną zatrudnieni jako operatorzy maszyn, tokarze, frezarze, spawacze elektryczni i operatorzy dźwigów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.