Wielokrotnie rosyjscy żołnierze narzekali na swoich przełożonych. Brakowało im podstawowego wyposażenia czy nawet jedzenia. Kilka tygodni temu w specjalnym oświadczeniu członkowie armii przyznali, że z ich ogromnej grupy, zostało tylko kilku żołnierzy.
Teraz rosyjscy żołnierze z 488. pułku proszą o pomoc ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. Obecnie znajdują się pod ostrzałem Sił Obronnych Ukrainy Rosjanie nie mogą ewakuować rannych i odczuwają dotkliwy brak zapasów i amunicji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Apelujemy do Szojgu i Gierasimowa. Chcemy uporządkować sytuację w naszej jednostce, która jest delikatnie mówiąc katastrofalna. Żołnierze zmuszeni są pozostać na swoich pozycjach 2-3 tygodnie, bez zapasów wody i amunicji. Wcześniej obiecali, że będą wymieniać nas do 10 dni - podkreśla jeden z rosyjskich żołnierzy.
Jak podkreśla żołnierz armii Władimira Putina, jeszcze gorzej wygląda sytuacja z lekami, bowiem brakuje nawet bandaży. Ranni opatrywani są jedynie opaskami uciskowymi, a na pomoc muszą czekać czasami 2-3 dni.
Czytaj także: Putin nie ma litości. Blady strach padł na Rosjan
Dowódco pułku jest świadome naszej złej sytuacji, ale... - zakończył rosyjski żołnierz, który ewidentnie powstrzymał się przed powiedzeniem całej prawdy.
Niemcy pomogli Ukrainie
Jak informuje Ukraińska Prawda, Niemcy przekazały Ukrainie nowy pakiet pomocowy obejmujący wyposażenie dla czołgów Leopard.
Według niemieckiego Ministerstwa Gospodarki, w pierwszych trzech kwartałach br. rząd federalny zatwierdził eksport sprzętu wojskowego na Ukrainę za kwotę 3,3 mld euro, co czyni Kijów największym odbiorcą niemieckiej broni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.