Rosjanie w trakcie wojny wielokrotnie udowadniali, że daleko im do norm najlepszych armii na świecie. Kilka miesięcy temu próbowali poróżnić polskich i ukraińskich żołnierzy walczących z nimi na froncie. W tym celu wpadli na "genialny" pomysł.
Postanowili wypuścić do sieci fałszywe wideo, które rzekomo ma przedstawiać naszych rodaków. Zasugerowali w nim, że Polacy otworzyli ogień do sojuszników, bo nie chcieli wykonać rozkazu ZSU.
Sęk w tym, że materiał wyszedł żenująco. Może i statyści mają mundury, które przypominają ukraińskie (choć brak dokładnych elementów wyposażenia czy znaków rozpoznawczych), może mają podobne do naszego uzbrojenie, ale mówią językiem, który ciężko nazwać polskim. I strzelają do niewidzialnych wrogów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz media społecznościowe obiegł film, w którym widzimy zachowanie rosyjskiego żołnierza, który po złapaniu... chciał wysadzić granatem ukraińskich żołnierzy. Jego próba szybko została udaremniona.
Według ustaleń dziennikarzy portalu Mediazona od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę zginęło ponad 45 tysięcy żołnierzy. Dziennikarze oparli swoje badania na danych pochodzących z otwartych źródeł, takich jak nekrologi w mediach i wiadomości na portalach społecznościowych autorstwa krewnych ofiar. Jak się okazuje, najwięcej zginęło rosyjskich więźniów, którzy służyli w ramach Grupy Wagnera.
Dramatyczne informacje dla Ukrainy
W środę nad ranem Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Jeden z pocisków leciał w stronę granicy z Polską, po czym zawrócił i skierował się w stronę Lwowa. Władze podały jednak, że inna rakieta uderzyła w obiekt przemysłowy znajdujący się w Drohobyczu - 50 km od granicy z Polską.
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że od rana w związku ze zmasowanym atakiem rakietowym na Ukrainę w pełnej gotowości są wszystkie systemy bezpieczeństwa w Polsce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.