Będzie jakby luksusowo? Na razie chciałoby się, żeby było chociaż przyzwoicie. Ale o tym, póki co, możemy jedynie pomarzyć. Resort zdrowia co prawda uderzył się w pierś i obiecywał poprawę, ale na obietnicach się skończyło. Dlaczego? Gdy nie wiadomo, o co chodzi, najczęściej chodzi o pieniądze. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami, w związku z czym politycy przystąpili do licytacji. Reguły tej gry są proste: kto obieca więcej, ten zyska więcej głosów. Wygląda na to, że w tej sytuacji pieniądze dla chorych schodzą na dalszy plan.
Bo trzeba podkreślić, że nie chodzi jedynie o to, by chorzy mogli zjeść smaczniejsze dania i przestać wreszcie żartować ze szpitalnego menu. Dietetycy mówią wprost: nowa jakość żywienia to inwestycja w zdrowie pacjentów.
Przypomnijmy: przez ponad rok pracowano nad nowym menu dla szpitali. Przygotowano kilkanaście wersji diet bogatych w witaminy i minerały. I to by było na tyle, jeśli chodzi o działania podjęte przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Na razie na wdrożenie zmian w życie po prostu nie ma pieniędzy, nad czym ubolewają nie tylko pacjenci, ale i dietetycy kliniczni.
Dietetyczka ocenia szpitalne jedzenie
Reporter Radia ZET zapytał o opinię specjalistkę, która na co dzień pracuje z pacjentami onkologicznymi. Dietetyczka podkreśla, że obecnie jakość żywienia szpitalnego pozostawia wiele do życzenia. ''Posiłki są nieprawidłowo zbilansowane, niewystarczające'' — uważa Elwira Gliwska.
Jedzenie w szpitalach należy jak najszybciej poprawić, ponieważ odpowiednia dieta przyśpiesza proces leczenia i tym samym zwiększa przeżywalność – podkreśla dietetyczka w rozmowie z Radiem ZET.
Dietetyczka dodaje, że wstrzymanie prac ze względu na brak funduszy jest, w jej opinii, bezsensowne i krótkowzroczne.