Kiedy zakończy się wojna w Ukrainie? To pytanie zadają sobie nie tylko obie strony konfliktu, ale też cała Europa i szeroko rozumiany Zachód, który zaangażował się we wsparcie dla bohaterskich obrońców. Tymczasem Rosjanie po raz kolejny, tym razem za sprawą wiceszefa MSZ Michaiła Gałuzina, przedstawili warunki rozpoczęcia rozmów pokojowych.
Czytaj także: Szokujące słowa w rosyjskiej telewizji. Chodzi o Putina
To kolejna już propozycja ze strony Federacji Rosyjskiej wobec Kijowa i kolejna, która nie ma szans na realizację. Michaił Gałuzin w rozmowie z agencją prasową TASS przedstawił szereg warunków i pretensji, które Moskwa ma wobec strony ukraińskiej.
Patrząc na to, co od ponad roku dzieje się na froncie i na sukcesy obrońców, słowa polityka wydają się być żartem. Dlaczego?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie proponują Ukraińcom skandaliczne warunki zakończenia wojny.
Ukraina musi zaprzestać działań wojennych - powiedział wiceszef MSZ państwa, które kontynuuje niesprowokowane ataki na sąsiada.
Gałuzin przyznał, że oczekuje też od Kijowa zerwania relacji z krajami zachodnimi i jasnych deklaracji ws. przystąpienia do NATO oraz członkostwa w Unii Europejskiej. Moskwa żąda, by politycy w Ukrainie zaprzestali dążeń do integracji z Europą. To bezczelny postulat, patrząc na to, co działo się u naszych sąsiadów od 2014 roku.
Wszak rewolucja na Majdanie rozpoczęła się od decyzji Wiktora Janukowycza, który chciał zablokować integrację z Unią Europejską i wysłał wojsko przeciwko demonstrantom w Kijowie. A później tchórzliwie uciekł do Rosji, zostawiając kraj na pastwę wrogów, którzy wkrótce najechali Donbas i dokonali aneksji Krymu.
Teraz Rosjanie żądają od Ukraińców niemożliwego, ale to nie koniec ich propozycji pokojowej. Oczywiście oczekują, że Ukraina uzna anektowane tereny - obwody doniecki, zaporoski oraz ługański i Półwysep Krymski - za przynależące do Rosji. Pojawiło się też nowe żądanie, tym razem dotyczące języka rosyjskiego. W Moskwie oczekują, że stanie się drugim państwowym językiem w kraju naszych sąsiadów.
Co na żądania Moskwy odpowiedział Kijów?
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymira Zełenskiego, wyśmiał oczekiwania wrogów i przyznał, że Rosjanie swoją propozycją na pewno nie przekonają ich do rozmów. Mocno sprawę podsumował Andriej Jermak, szef kancelarii prezydenta Ukrainy. Zaapelował by Władimir Putin wycofał wojska z terenu Ukrainy. Wówczas możliwe będą rozmowy pokojowe.
Rosyjska propozycja to nic innego jak zagrywka propagandowa, bo Kreml lubi przedstawiać się jako strona, której bliższy jest pokój, niż działania wojenne, mimo że jednocześnie prowadzi inwazję na sąsiada. Nikt nie wspomina o atakach na ludność cywilną, zbrodniach wojennych i niszczeniu Ukrainy każdego dnia wojny.