Niepozorna inicjatywa może stać się kością niezgody. Tak właśnie stało się w Łapach na Podlasiu. Tamtejszy dom kultury zapowiedział organizację festiwalu kolorów dla dzieci i młodzieży. W ramach zabawy uczestnicy mieliby obrzucać się kolorowymi proszkami, bawiąc się przy tym w rytmach muzyki. Wydarzenie nie spodobało się jednak wszystkim.
Propozycja zabawy dość niespodziewanie wywołała spore kontrowersje. Nieliczna grupa osób odebrała propozycję jako przeciwdziałanie wyznawanej przez nich wierze. Pomimo wielu zainteresowanych wydarzeniem organizatorzy podjęli decyzję o jego odwołaniu. Decyzję uzasadniono niechęcią do wywoływania jakichkolwiek kontrowersji związanych z wiarą, czy ideologią.
Z nieznanych nam przyczyn nieliczna grupa osób odebrała propozycję tej zabawy jako przeciwdziałanie wyznawanej przez nich wierze, co niezmiernie nas zdziwiło, bo odebraliśmś mnóstwo głosów mieszkańców Łap, którzy chwalili ten pomysł i zapowiadali przybycie - napisano na Facebooku.
Informację o zrezygnowaniu z atrakcji zamieszczono na Facebooku. Decyzja nie spodobała się internautom, którzy byli zdziwieni, że zdanie mniejszości miało taki wpływ na organizatorów. Jeden z komentujących zauważył, że na niedzielnej mszy św. w Łapach ksiądz miał ostrzegać wiernych, że ci, którzy wezmą udział w festiwalu, zgrzeszą.
Jeśli zabawa kolorowym proszkiem przeciwdziała ich wierze, to niech zostaną w domach, żeby ta krucha wiara nie upadła pod ciężarem kolorowych pyłków - napisała komentująca.
Na mszy w kościele o 10 powiedziano, że kto pójdzie ten zgrzeszy… nawet nie warto komentować - skomentował internautka.
Czytaj także: Leśnicy apelują o spokój. Niepokojące nagranie z Polski
Festiwal kolorów
Festiwale kolorów cieszą się w Polsce sporą popularnością wśród dzieci i młodzieży. Zabawa wywodzi się z hinduistycznego święta radości i wiosny. Obchodzą je przede wszystkim osoby w Indiach, Nepalu i innych regionach świata, głównie wśród Hindusów lub osób pochodzenia indyjskiego. Wydarzenie nie ma nic wspólnego z kolorami tęczy i środowiskiem LGBT+, jak zapewne błędnie zinterpretowali duchowni i wierni z Łap.
Czytaj także: Posłowie PiS ruszyli w Polskę. Będą kontrolować dzieci