Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości manifestowali w sobotę przed wejściem do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy w obronie demokracji. Zebrani domagali się uwolnienia byłych szefów CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, wzywali obecny rząd do poszanowania prawa i wyrazili swoje niezadowolenie z sytuacji w Polsce.
Nie brakowało symboli i haseł patriotycznych, tak samo jak wizerunków byłych posłów, które opatrzono napisami przypominającymi hasło "Solidarność". Był Mazurek Dąbrowskiego oraz pieśni patriotyczne, a podczas manifestacji przemawiali lokalni radni oraz poseł PiS Paweł Szrot. Wszystko odbyło się w dość spokojnej atmosferze.
Jak informuje lokalna "Gazeta Pomorska", na miejscu zebrało się ponad sto osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości z Bydgoszczy dali wyraz swojego niezadowolenia z rządów w Polsce i manifestowali w obronie demokracji. Ich zdaniem, od kiedy krajem rządzi Donald Tusk, wolność w Polsce znów jest zagrożona. Nie podobają im się decyzje nowych władz, nie podoba im się odchodzenie od pomysłów PiS po ośmiu latach.
Symbolem "złych czasów" stało się aresztowanie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. "Cześć i chwała bohaterom" - mówiono o ich poświęceniu dla kraju.
Ludzie skandowali hasła w ich obronie, przekonywali że byli szefowie CBA są niewinni i że powinni zostać uwolnieni. "Polska jest z wami!" - krzyczeli manifestanci, a ktoś dorzucił, że obaj są niewinni. Decyzja ministra sprawiedliwości, by obu aresztować i umieścić w więzieniach, wywołała wśród nich oburzenie. Tak samo jak usunięcie z Sejmu.
Nie zgadzamy się z obecną władzą - przyznał jeden z uczestników.
I to chyba najlepiej oddaje nastroje manifestacji, którą opisała "Gazeta Pomorska". Tak samo jak sytuacja, gdy protestujący zdecydowali się "zweryfikować" kim jest opisujący wydarzenie dziennikarz. Zrazu tłumaczenia, że z uczestnikami wydarzenia rozmawia dziennikarz, niczego nie dały. Domagali się jasnej deklaracji.
A pan jest z PO, czy z PiS? - padło pytanie. Tłumaczenia, że z uczestnikami wydarzenia rozmawia dziennikarz, niczego nie dały. Choć po tym, kiedy padło słowo "prasa", jeden z mężczyzn zapewniał: "Nie będziemy tu pana atakować". Ten pan jest dziennikarzem - podkreślił inny. Emocje w grupce nieco opadły - czytamy na łamach "Gazety Pomorskiej".
Swoje pięć minut miał poseł PiS Paweł Szrot, który przemawiał do zebranych.
Od świąt Bożego Narodzenia jednak zdarzyło się całe mnóstwo złych rzeczy, podarto konstytucję, podeptano ustawy, złamano prawo, a bohaterów wsadzono do więzienia - przekonywał zebranych Szrot.
Tymczasem zdaniem sądu i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara - jego zdanie podzielił marszałek Sejmu, pozbawiając Kamińskiego oraz Wąsika immunitetów - byli szefowie CBA prawomocnie zostali skazani za udział w tzw. aferze gruntowej i dlatego trafili za kratki. Ich działania w agencji mocno odbiegały od standardów państwa prawa.
Manifestanci w Bydgoszczy hasła w obronie mediów, konstytucji, wolnych sądów czy panów Kamińskiego oraz Wąsika przeplatali pieśniami patriotycznymi, przemowami i okrzykami. Dostało się oczywiście premierowi Donaldowi Tuskowi, dostało się ministrom jego rządu, dostało się "komunie" oraz wszystkim przeciwnikom PiS-u.
Demokracja pozwala na takie wyrażanie swoich postaw oraz poglądów politycznych, więc kto ma chęć, może manifestować do woli. Tak też stało się w Bydgoszczy.