Donald Trump niechętnie żegna się ze stanowiskiem prezydenta USA. Jest przekonany, że przegrał w wyniku fałszerstwa wyborczego. Nie przedstawił jednak żadnych dowodów a sądy odrzuciły wszystkie pozwy jako bezzasadne.
Czytaj także: WUM. Afera szczepionkowa. Uczelnia zapłaci karę?
Jednak Donald Trump nie odpuszcza. Poprosił o pomoc swoich zwolenników. Mają oni przyjechać do Waszyngtonu w dniu potwierdzenia przez elektorów wyników wyborów.
Władze stolicy obawiają się wybuchu przemocy. Do Waszyngtonu ma przyjechać m.in. prokurator generalny Teksasu Ken Paxton i republikański doradca polityczny Roger Stone, któremu niedawno Trump złagodził wyrok za składanie fałszywych zeznań.
Burmistrz Muriel Bowser podjęła już odpowiednie kroki w tej sprawie. Jak informuje BBC, szczególnie gorąco może być we wtorek i środę. To właśnie w tych dniach Waszyngton ma zostać wsparty obstawą Gwardii Narodowej.
Czytaj także: Jacek Braciak wozi się furą w cenie domu
Przede wszystkim wojskowi zajmą się kierowaniem tłumami, które pojawią się na ulicach. Choć burmistrz zaleca pozostanie tego dnia w domu ze względu na możliwość pojawienia się agresji ze strony grupy "Proud Boys", Gwardia Narodowa ma interweniować dopiero w ostateczności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.