Od soboty nie milkną echa przemówienia Marcina Kierwińskiego. W sieci pojawiły się zarzuty o to, że szef MSWiA był pijany. Plotek nie uciszyły nawet zamieszczone przez polityka wyniki badania alkomatem. W rozmowie z "Radiem Zet" Kierwiński zdradził, że test na komisariacie nie był jedynym, jakiemu się poddał.
Polityk postanowił poddać się badaniu krwi na obecność alkoholu. Jak wskazuje, przeprowadził je w szpitalu, do którego udał się zaraz po wizycie na komisariacie. Także i tym razem wynik to 0,0. - Mam epikryzę wypisową, bo zgłaszam się w oczywisty sposób na SOR w takich sytuacjach — zapewnił polityk.
Kierwieński przyznał również, że wymienił kilka wiadomości SMS z premierem Donaldem Tuskiem. - Będę dziś z panem premierem rozmawiał. Wie pan, sytuacja jest nieręczna, głównie dla mnie. Oczywiście, że nie jest to rzecz, która jest miła i przyjemna, ale po SMS nie potrafię ocenić stanu emocji premiera — stwierdził minister.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jestem człowiekiem poważnym. Nigdy nie uczestniczyłem w uroczystościach publicznych nawet po miligramie alkoholu — dodał polityk.
Donald Tusk skomentował zamieszanie wokół Kierwińskiego
Donald Tusk nie ograniczył się tylko i wyłącznie do wymienienia prywatnych wiadomości z Marcinem Kierwińskim. Do zamieszania wokół szefa MSWiA odniósł się w sobotę, zamieszczając w mediach społecznościowych wpis, w którym obok nazwiska ministra pojawiła się Iga Świątek i Lechia Gdańsk.
Boska Iga 2:1 (Królowa na długo), moja Lechia 3:0 (prawie ekstraklasa), no i Kierwinski O.0. Magiczny wieczór — napisał Donald Tusk na portalu X (dawniej Twitter), odnosząc się do wyniku badania alkomatem udostępnionego przez ministra.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.