Donald Tusk po raz pierwszy od dawna pokazał się publicznie. Długo nie wychodził z domu, bo, jak wspominał w wywiadach i na Instagramie, ludzie zbyt często zaczepiali go, co w warunkach obecnie panującej pandemii stwarza oczywiście ogromne ryzyko.
Tego dnia, gdy Donald Tusk zdecydował się w końcu wyjść do ludzi, nie rozpoznawał go absolutnie nikt. Może to wina okularów przeciwsłonecznych marki Ray-Ban?
Jak widać na zdjęciach poniżej, nad morzem wciąż jest bardzo gorąco, choć zbliżamy się powoli do końca wakacji.
Przeczytaj także: Znany dziennikarz do Tuska: "Donaldzie Drogi, ogarnij się wreszcie".
Donald Tusk zdawał się być tego dnia nieco markotny, choć stęsknione wnuki wyraźnie cieszyły się obecnością dziadka. Chłopcy byli radośni, a w stronę zaparkowanego auta wracali... na bosaka. Czemu nie! Choć trzeba przyznać, że to dosyć odważny pomysł. Chodniki w Sopocie nie słyną z czystości.
Były premier zmienia image lub nie miał czasu zgolić zarostu. Niejednej z ponad 200 tys. fanek na Instagramie taka wersja Donalda Tuska z pewnością przypadnie do gustu!
Po spacerze były Przewodniczący Rady Europejskiej wsiadł do Lexusa RX 450h. Nowiutkie, piękne auto w perłowej bieli czekało na Donalda Tuska, a za jego kierownicą siedziała ukochana żona. Hybrydowe auto w tej wersji kosztuje od 270 do 450 tys. złotych!
Na koniec wszyscy pojechali do domu. Wnuki w drodze powrotnej pokazywały dziadkowi filmiki na smartfonach, które być może później poprawiły mu nieco humor. Donald Tusk po odwiezieniu żony wsiadł za kółko i zawiózł wnuki do rodziców.
Przeczytaj także: Korea Północna zaczęła strzelać. Nie żyją Chińczycy
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.