Austriacka policja kryminalna opublikowała w internecie siedem zdjęć pochodzących z nagrania, które doprowadziło do afery Ibizagate. Uwieczniona jest na nich młoda kobieta, której propozycje korupcyjne były powodem upadku pierwszego rządu kanclerza Sebastiana Kurza.
Sprawa wyszła na jaw w maju zeszłego roku, gdy niemieckie dzienniki opublikowały nagranie z 2017, w którym późniejszy wicekanclerz Austrii, Heinza-Christiana Strache, obiecuje tajemniczej kobiecie lukratywne zamówienia państwowe. Warunkiem jest finansowe wsparcie prawicowej Wolnościowej Partię Austrii (FPÖ) w zwycięstwie w wyborach.
Kobieta przedstawiała się jako Aliona Makarowa, córka oligarchy Igora Makarowa. Obiecywała, że może zainwestować nawet kilkaset milionów euro w kampanię partii. Deklarowała m.in. chęć kupienia udziałów w największym austriackim tabloidzie "Kronen Zeitung", który po przejęciu miał zmienić profil na silnie prawicowy i popierać FPÖ w najbliższych wyborach.
Wotum nieufności wobec austriackiego rządu
Nagranie pochodziło z suto zakrapianej imprezy odbywającej się w willi na Ibizie. W czasie rozmowy Strache poruszał temat kryminalnych powiązań darczyńców partii oraz doradzał kobiecie, w jaki sposób przelewać pieniądze, aby umknąć urzędowi skarbowemu. W spotkaniu brał też udział szef klubu FPÖ w parlamencie, Johann Gudenus.
Po ujawnieniu nagrania Strache oraz Gudenus podali się do dymisji. Ibizagate doprowadziła też do przegłosowania wotum nieufności wobec rządu Sebastiana Kurza, którego tymczasowo zastąpiła prezes trybunału konstytucyjnego. We wrześniu 2019 odbyły się ponowne wybory, w których, mimo afery, ponownie wygrało FPÖ, które utworzyło koalicyjny rząd z Zielonymi, a na fotelu kanclerza znów zasiadł Kurz.
Austriacka policja nadal pracuje nad wyjaśnieniem okoliczności nagrania, które doprowadziło do poważnego kryzysu politycznego. Znalezienie tajemniczej kobiety może być kluczem do zrozumienia, kto stał za prowokacją. Obecnie wiadomo tylko tyle, że nagranie zostało zamówione przez prawnika irańskiego pochodzenia Ramina Mirfakhraia, jednak możliwe, że miał on swoich mocodawców.
Zobacz także: Afera w Trójce. Włodzimierz Czarzasty o reakcji Dudy: wymuszone zdanie "chłopca"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie