Napad na sklep miał miejsce 6 czerwca ok. godz. 6:50. Mężczyzna wszedł do niewielkiego sklepu przy ul. Armii Krajowej w Częstochowie. Wyciągnął przedmiot przypominający pistolet i zażądał pieniędzy.
Przerażona ekspedientka wydała napastnikowi utarg w wysokości 500 zł. Kobieta zdołała jednak zaalarmować znajomego, który znajdował się w pobliżu. Ten przechwycił bandytę, gdy opuszczał sklep.
Wtedy jednak sprawca miał przystawić mężczyźnie lufę do skroni. Straszył go zastrzeleniem. To spowodowało, że został puszczony wolno i uciekł w kierunku ul. Dekabrystów.
Czytaj także: Patryk zginął w drodze do szkoły. "Żegnaj, syneczku"
Niecodzienne tłumaczenie zatrzymanego. "Zgubiłem część wypłaty"
Funkcjonariusze policji dysponujący rysopisem sprawcy zatrzymali 36-letniego Rafała S. dwie godziny później. Mężczyzna w wydychanym powietrzu miał 1,5 promila alkoholu. Został tymczasowo aresztowany.
Pracujący jako dostawca pizzy Rafał S. przyznał się do winy. Wyjaśnił, że zgubił część wypłaty, a ma ratę kredytu do spłacenia. Mężczyzna miał obawiać się, że zabraknie mu pieniędzy.
Biegli ustalili, że mężczyzna posługiwał się pistoletem hukowym. Prokuratura postawiła 36-latkowi zarzuty rozboju oraz grożenia mężczyźnie, który go pochwycił.
Sterroryzował ekspedientkę i obrabował sklep. Wcześniej napadł na szkołę
Śledczy ustalili, że to nie jedyne przewinienie Rafała S. Mężczyzna w nocy z 6 na 7 grudnia 2020 roku miał włamać się do szkoły podstawowej przy ul. Księżycowej w Częstochowie. Jak twierdzi, był nietrzeźwy i pod wpływem leków psychotropowych.
Mężczyzna, wchodząc do szkoły, wybił szybę. Choć z budynku nic nie zginęło, straty wyceniono na 1700 zł. 36-latek nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego włamał się do szkoły.
Obie sprawy połączone w jeden akt oskarżenia prowadzi Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ. Rafałowi S. grozi od 2 do 12 lat więzienia.
Czytaj także: Polityk zdębiał. Skandal na terenie budowy szkoły
Obejrzyj także: 21-latek z Lublina zatrzymany przez kontrterrorystów
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.