Afera Pandora Gate już dawno wyszła poza świat Internetu, chociaż to właśnie niego dotyczy. Sylwester Wardęga i Mikołaj "Konopskyy" Tylko we współpracy z innymi twórcami otworzyli prawdziwą puszkę Pandory, a sprawa dotycząca przeszłości przede wszystkim Stuarta "Stuu" Kluz-Burtona rzeczywiście przypomina mitologiczną puszkę - codziennie na jaw wychodzą nowe, jeszcze bardziej niepokojące dowody na wielu influcencerów.
Sprawa stała się bardzo medialna i szybko została podłapana przez polityków. Zajęła się nią również prokuratura, która została najpierw poinformowana przez Sylwestra Wardęgę, a potem sprawy w swoje ręce wziął również prokurator generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Prokuratura działa w tej sprawie bardzo prężnie, co wynika ze słów wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha wypowiedzianych w rozmowie z PAP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wzywani są kolejni świadkowie, którzy przekazują informacje o ogromnej skali przerażającego procederu seksualnego wykorzystywania nieletnich w środowisku youtuberów. Pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców jest jedynie kwestią czasu.
Czytaj również: Afera w polskim internecie. Rossmann powiedział dość
Afera Pandora Gate została zapoczątkowana przez film Sylwestra Wardęgi, który jako pierwszy pokazał bardzo mocne dowody na Stuu oraz kilku innych influencerów, którzy mieli wiedzieć o działaniach Burtona. Od kilku dni razem z Mikołajem "Konopskyym" Tylko działali oni nad nagłaśnianiem tematu.
Teraz Wardęga podsumowuje dotychczasowe działania. Wszelkie dowody zostały przekazane organom ścigania, lecz okazuje się, że ofiar może być więcej. Sugeruje to końcówka wiadomości opublikowanej w mediach społecznościowych.
Przekazaliśmy wszystkie dowody w sprawie #PandoraGate do prokuratury. Teraz już wszystko w rękach odpowiednich służb. W 2020 Justyna Sukanek zgłosiła sprawę na komisariacie niestety wtedy bez odpowiednich dowodów i bez namiaru na dziewczyny sprawy nie ruszono. Wierzymy, że tym razem będzie inaczej bo przygotowaliśmy obszerny materiał dowodowy i z tego co wiemy codziennie przesłuchiwani są kolejni świadkowie. Sprawa Stuu to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Teraz czas złapać oddech i odpocząć psychicznie a potem jeśli starczy nam sił i odwagi trzeba będzie przejrzeć wnikliwie wszystkie maile i wiadomości. Drugi rozdział Pandory wygląda niestety jeszcze gorzej.
Osoby obeznane w świecie internetowym mogą wiedzieć, że pomiędzy Wardęgą a Konopskyym jeszcze kilka miesięcy temu dochodziło do wielu nieścisłości. W obliczu przytłaczających i bezprecedensowych okoliczności, dwójka postanowiła działać razem, co przyniosło spore efekty.
Dawniej walczyliśmy między sobą, ale jak czas pokazał współpracując możemy zdziałać znacznie więcej - skwitował Wardęga.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.