Dowódca batalionu prorosyjskich separatystów "Sparta", Władimir Żoga nie żyje. Przywódca rosyjskiej grupy działającej w tak zwanej Donieckiej Republice Ludowej obwiniany był m.in. o brutalne zbrodnie wojenne i strzelanie do ukraińskich jeńców wojennych. Miał robić to od 2014 roku.
Jak podał na Telegramie Denis Pushilin, były premier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, Żoga miał zostać zastrzelony w walce. Zginął w miejscowości Wołnowacha w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
Podpisałem dekret o nadaniu pośmiertnie Władimira Artemowicza Żogi tytułu Bohatera Donieckiej Republiki Ludowej - miał napisać Pushilin.
Czytaj także: Ksiądz o Rosjanach: "Błagają o przebaczenie Ukrainę"
Żoga został liderem grupy "Sparta" w 2016 roku po tym, jak jego poprzednik Arsen Pawłow (pseudonim "Motorola) zginął w wyniku eksplozji w windzie własnego mieszkania. Poprzednik Żogi został oskarżony o kilka zbrodni wojennych. "Kyiv Post" w 2015 roku udostępnił nagranie rozmowy telefonicznej z serwisem informacyjnym, w którym mówił, że zastrzelił "15 więźniów".
Grupa "Sparta" identyfikuje się jako zbrojne ramię Donieckiej Republiki Ludowej. W 2015 roku uznana przez Sąd Najwyższy Ukrainy za organizację terrorystyczną. Członkowie prorosyjskiej mafii są ścigani przez ukraińskie służby. Ciążą na nich zarzuty zbrodni wojennych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.