22 października zeszłego roku do szpitala w Kole trafiła 3-miesięczna dziewczynka z poważnymi obrażeniami głowy. Lekarz dyżurujący, zaniepokojony stanem dziecka, natychmiast zawiadomił policję, sugerując, że mogło dojść do przemocy wobec niemowlęcia.
W związku z ciężkimi obrażeniami Zosia została przewieziona do szpitala specjalistycznego w Poznaniu, gdzie lekarze walczyli o jej życie. Niestety, mimo intensywnych działań medycznych, dziewczynka zmarła 3 listopada.
Początkowo w związku ze sprawą zatrzymano rodziców dziecka. Wstępne ustalenia biegłych nie wskazywały, aby obrażenia dziewczynki były wynikiem bezpośredniego pobicia. Matce dziecka, która miała wówczas 21 lat, postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, realnie zagrażającego życiu dziewczynki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowe ustalenia i zarzuty wobec babci
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koninie, prokurator Ewa Woźniak, poinformowała, że po uzyskaniu szczegółowych opinii biegłych oraz kolejnych przesłuchaniach, zarzuty w sprawie śmierci dziecka zostały skierowane wobec 61-letniej babci zmarłej Zosi.
Kobieta opiekowała się nie tylko trzymiesięczną wnuczką, ale również jej starszym rodzeństwem, kiedy ich matka pracowała.
Znęcała się nad całą trójką – podkreśliła prokurator Woźniak.
Według śledczych, przemoc trwała od marca 2021 roku.
Brutalne działania wobec trzymiesięcznej Zosi
Prokuratura ustaliła, że 61-latka szarpała wnuczkę za ręce, zbyt mocno uciskała jej klatkę piersiową, a także potrząsała nią i uderzała po głowie oraz innych częściach ciała. Szczególnie drastyczne działania miały miejsce w dniach poprzedzających hospitalizację.
Według śledczych, na kilka do kilkunastu godzin przed przyjęciem dziecka do szpitala w Kole, babcia miała kilkukrotnie uderzyć trzymiesięczną dziewczynkę pięścią w głowę, a także uderzać jej głową o twarde podłoże. Obrażenia te ostatecznie doprowadziły do śmierci dziecka.
Czytaj więcej: Nie chce ochrzcić swojego syna. Babcia nie daje za wygraną.
Babcia i matka z zarzutami
61-letnia kobieta została oskarżona o znęcanie się nad dziećmi oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który zakończył się śmiercią.
Podejrzana nie przyznała się do winy. Zaprzeczyła, by takie zdarzenia miały w ogóle miejsce – przekazała prokurator Ewa Woźniak.
Zmieniono także zarzuty wobec matki zmarłej dziewczynki.
Wiedziała, że babcia źle opiekuje się dziećmi, a mimo to pozostawiała je pod jej opieką, czym naraziła je na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia – dodała prokurator.
Wobec babci sąd zastosował trzymiesięczny areszt. Grozi jej kara od pięciu lat pozbawienia wolności do dożywocia, podczas gdy matce dziewczynki grozi do pięciu lat więzienia.