Szymon Hołownia raczej nigdy nie był zbyt wylewny kwestiach prywatnych. Niedawno jednak uzewnętrznił się w sprawie tragedii, jaka spotkała jego rodzinę.
Mój starszy brat umarł, jak był małym dzieckiem, noworodkiem. I to, nie chcę powiedzieć, że wywarło jakieś szalone piętno na nas wszystkich, ale na pewno w jakiś sposób poukładało nasze relacje na etapie wczesnego dzieciństwa. Wiedząc o tym, że Andrzej wcześnie odszedł, że rodzice bardzo to przeżyli, no, też starałem się pokazać w jakiś sposób, że, oni oczywiście nigdy nas tym nie obciążali, ale jak jesteś wrażliwym dzieckiem, to starasz się jakoś, żeby było ok, a ja też byłem dość chorowity w dzieciństwie. I jeszcze taka intensywna opiekuńczość ze strony moich rodziców była też dla mnie wyzwaniem – opowiedział Szymon Hołownia w programie „Monika Jaruzelska zaprasza”.
Mimo nadopiekuńczości swoich rodziców, dziennikarz stwierdził, że miał bardzo szczęśliwe dzieciństwo. Choć przypadło ono na czasy PRL-u, które nie były łatwe, rodzice dbali aby niczego mu nie brakowało.
Zobacz także: Hołownia będzie łowił w PiS? Komentarz rzecznika partii
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl