Do dramatycznych zdarzeń miało dojść przy ul. Aluzyjnej na warszawskiej Białołęce, o czym w mediach społecznościowych poinformowała Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie. Dyspozytor odebrał telefon od 13-letniej dziewczyny, która zgłosiła, że jej ojciec jest ranny.
Z relacji nastolatki wynikało, że mężczyzna miał zostać zaatakowany młotkiem przez jej matkę. Na miejscu faktycznie doszło do dramatycznych wydarzeń.
- Mogę potwierdzić, że doszło do śmierci mężczyzny. Zatrzymana została jedna osoba - przekazała Interii komisarz Paulina Onyszko, rzeczniczka prasowa policji na Białołęce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Służby działają na Białołęce po morderstwie
Na miejsce zbrodni wezwany został prokurator i policyjni technicy. Trwa wyjaśnianie okoliczności tego dramatycznego zdarzenia. Policja do zakończenia prac na miejscu zbrodni nie udziela informacji na temat szczegółów przebiegu zajścia. Na razie wszelkie ustalenia ws. zbrodni pochodzą z relacji medialnych.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł dziennikarz portalu tvnwarszawa.pl, całe zdarzenie miało się rozegrać na oczach 13-letniej córki zmarłego mężczyzny. Ostatecznie potwierdzi to prowadzone dochodzenie. Teraz dziewczynka trafi pod opiekę psychologów.
Z kolei warszawskie pogotowie ratunkowe przekazało, że po otrzymaniu wezwania "dyspozytor na miejsce wysłał policję oraz dwa zespoły ratownictwa medycznego". Według relacji medyków, 13-latka powiedziała dyspozytorowi, że to matka zaatakowała młotkiem ojca.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.