O przykrej sprawie poinformowała na swej stronie na Facebooku Straż Miejska w Kłodzku na Dolnym Śląsku. Choć miało to być dla 70-latka miłe popołudnie spędzone na relaksie i odpoczynku, skończyło się ono prawdziwym koszmarem. W najśmielszych snach senior nie przypuszczał, że już nie wróci ze spływu kajakiem do domu.
Czytaj więcej: Para zrobiła sobie nowe zęby w Turcji. "Głupia decyzja, to wygląda jak błyszczący plastik"
"Tragiczny w skutkach okazał się spływ kajakowy dla jednego z mężczyzn. W Nysie Kłodzkiej znaleziono pusty kajak. Po przeszukaniu rzeki na odcinku między Kłodzkiem a Krosnowicami wyłowiono mężczyznę, który niestety zmarł po 45 min reanimacji" - napisali mundurowi na profilu na Facebooku.
70-latek pływał kajakiem. Wpadł do wody. Nie udało się go uratować
Temat opisał też tabloid "Fakt". Poinformował, że z seniorem pływała również 40-letnia kobieta. Sama cudem uniknęła śmierci. To właśnie ona wezwała pomoc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ustalono, że 70-letni mężczyzna i 40-letnia kobieta, płynąc kajakiem Nysą Kłodzką, zaczepili o gałęzie, kajak się przewrócił i wpadli do wody - powiedziała dla Polskiej Agencji Prasowej podinspektor Violetta Martuszewska, rzecznik kłodzkiej policji.
"Kobieta z pomocą świadka zdarzenia zdołała się wydostać na brzeg. Następnie wyciągnięto mężczyznę, który był nieprzytomny" - dodała policjantka. Choć podjęto długą reanimację, niestety mężczyzny nie udało się uratować.
Sprawę bada teraz policja i prokuratura. Śledztwo ustali, przyczyny wypadku, w tym, jak dokładnie zginął senior.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.